Atomówki GKS Tychy przegrały przed własną publicznością z Polonią Bytom 4:6. Tyszanki jednak mogą być zadowolone ze swojej postawy przeciwko mistrzyniom Polski.

Spotkanie lepiej rozpoczął zespół gości, który szybko objął prowadzenie. Na domiar złego tyszanki tracąc drugiego gola prawie straciły również Katarzynę Fijoł. Tyska bramkarka musiała opuścić plac gry, jednak szybko na niego wróciła.

Drugą tercję zdecydowanie lepiej rozpoczęły podopieczne Dariusza Garbocza. Atomówki zaczęły ambitnie walczyć o każdy krążek, co przyniosło efekty w postaci bramek. Tyszanki nawet wyszły na prowadzenie. Fakt ten zdenerwował trenera Polonii, który wziął czas i ustawił swoją drużynę. Dało to efekt, bowiem bytomianki ponownie objęły prowadzenie. Trzecią tercję tyszanki wygrały, ale nie odwróciły losów meczu.

Warto zaznaczyć, że Atomówki grały na dwie pary obrończyn. Wszystkie dopiero stawiają pierwsze kroki w kobiecym hokeju, bowiem mają dopiero po 15 lat. Okazji na korzystniejszy wynik było sporo, ale brakowało skuteczności.

Atomówki GKS Tychy – Polonia Bytom 4:6 (0:2, 3:4, 1:0). Bramki: Dziedzioch, Chrobaszczyk, Gawlik i Łaskawska.
Atomówki: Fijoł (Katarzyńska-Goj) – Pelic, Gawlik, Łaskawska, Chrobaszczyk, Garbocz, Marczyk, Dziedzioch, Urbańska, Solorz, Musioł, Kula, Szymik, Sztyper, Biela, Nadzimek, Ogłaszewska.