Piłkarze GKS Tychy odrobili ligowe zaległości. Tyszanie przed własną publicznością pokonali Chrobrego Głogów 1:0.

Podopieczni Artura Derbina po bardzo przeciętnym początku sezonu powoli wracają na właściwe tory. Choć gra zespołu wciąż nie może zachwycać, to tyszanie sięgają po to co najważniejsze – wygrane.

W zaległym meczu gospodarzom można było dawać więcej szans na wywalczenie po komplet punktów. Początek gry należał do tyszan, którzy rozpoczęli grę z większą werwą. Dobre okazje do zdobycia goli mieli Sebastian Steblecki i Krzysztof Wołkowicz, ale wynik nie uległ zmianie. Podopieczni Artura Derbina mieli przewagę, ale nie potrafili przekuć jej na gole i na przerwę zespoły schodziły z bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron nieco lepiej w grę weszli goście, którzy stworzyli kilka okazji pod bramką Konrada Jałochy. Tyski bramkarz jednak nie dał się zaskoczyć, a decydujący cios tyszanie zadali w samej końcówce meczu. W 88. min. piłkę w pole karne z lewego skrzydła dorzucił Łukasz Grzeszczyk, a dośrodkowanie skutecznym wolejem zamknął Tomas Malec.

GKS Tychy wygrał czwarty ligowy mecz z rzędu i awansował na piąte miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi. W niedzielę tyszan czeka bardzo trudny mecz, który od dłuższego czasu elektryzuje kibiców. Do Tychów bowiem zawita wicelider – Widzew Łódź.

GKS Tychy – Chrobry Głogów 1:0 (0:0). Bramka: Malec (88.).
GKS: Jałocha – Połap, Nedic, Szymura, Wołkowicz, Janiak (58. Kozina), Steblecki (90. Pawlusiński), Jaroch (58. Grzeszczyk), Piątek J. (58. Żytek), Biel (66. Kargulewicz), Malec.