Atomówki GKS Tychy mają za sobą dwa wyjazdowe starcia w Gdańsku. W obu musiały uznać wyższość rywalek przegrywając 3:4 i 2:3.

W pojedynkach z wicemistrzyniami kraju tyszanki nie były faworytkami. Zagrały jednak bardzo dobrze, a o porażkach decydowało znacznie większe doświadczenie gdańszczanek.

Sobotni pojedynek zespół Dariusza Garbocza rozpoczął bardzo dobrze. Uważna gra w obronie, a przy tym odrobina szczęścia uniemożliwiły rywalkom rozwinąć skrzydła. Po bezbramkowej tercji w drugiej to Atomówki lepiej zagrały, co przyniosło gole. Na listę strzelców wpisały się kolejno Pamela Cieślewicz i Katarzyna Frąckowiak. Taki obrót spraw wstrząsnął gospodyniami, które potrzebowały zaledwie dwóch min. by wyjść na prowadzenie.

Na początku trzeciej tercji gdańszczanki podwyższyły prowadzenie, co dodało luzu w ich grze. W 46. min. Agnieszka Dziedzioch zmniejszyła stratę swojego zespołu, ale więcej goli już tyszanki nie zdobyły i minimalnie przegrały sobotnie starcie.

Stoczniowiec Gdańsk – Atomówki GKS Tychy 4:3 (0:0, 3:2, 1:1). Bramki: Cieślewicz (24.), Frąckowiak (27.), Dziedzioch (46.).

Podczas niedzielnego starcia zawodniczki długo nie potrafiły otworzyć wyniku. Dopiero w 41. min. gospodynie wyszły na prowadzenie, na co sześć min. później odpowiedziała Dziedzioch. W zespole Stoczniowca pierwszoplanową rolę odegrała Ukrainka – Tetina Onyschenko, która zdobyła kolejne dwa gole. Atomówki stać było tylko na jedno trafienie, którego autorką była Sylwia Łaskawska.

Atomówki GKS Tychy pokazały w Gdańsku, że są mocnym zespołem i stać je na wyrównaną walkę z rywalkami. Zespół musi to jednak udowodnić w najbliższych meczach z UKHK Unią Oświęcim (28.10 w Tychach o godz. 14.30, 29.10. na wyjeździe).

Stoczniowiec Gdańsk – Atomówki GKS Tychy 3:2 (0:0, 0:0, 3:2). Bramki: Dziedzioch (47.), Łaskawska (60.).
Atomówki: Burda-Krokosz, Harańczyk(ng) Sztyper, Musioł, Frąckowiak, Łaskawska, Dziedzioch – Garbocz, Marczyk, Sosnowska, Cieślewicz, Kopciara, Kędra, Frankowska.