Piłkarze GKS Tychy zostali upokorzeni w Chojnicach. Tyszanie w niespełna kwadrans stracili trzy gole i przegrali z Chojniczanką 0:3.

Zespół Jurija Szatałowa nie był faworytem wyjazdowej potyczki z Chojniczanką, ale nikt nie przypuszczał, że przegra tak łatwo. Gospodarze w trzynaście minut zapewnili sobie zwycięstwo i choć GKS próbował odrobić straty to bił głową w mur.

Od początku to rywale grali zdecydowanie lepiej, dłużej utrzymując się przy piłce i konstruując akcje ofensywne. Dopiero jednak w 22. min. zadali cios, który kosztował stratę gola. Zawodnik gospodarzy oddał precyzyjny strzał z dystansu nie dając najmniejszych szans Rafałowi Dobrolińskiemu. Trzy min. później jednak tyszanie stracili kuriozalną bramkę, a piłka do bramki GKS wpadła po.. dośrodkowaniu.

Zawodnikom GKS taki obrót spraw podciął skrzydła, zaś dla gospodarzy była to woda na młyn. Efektem była trzecia bramka strzelona przez byłego zawodnika tyszan – Tomasza Boczka. Stoper w 35. min. dobił swoich byłych kolegów, którzy po tym ciosie już nie zdołali się podnieść.

Zespół Jurija Szatałowa mając dziesięć punktów obecnie zajmuje 11. miejsce w tabeli. W kolejnym meczu GKS zagra w Chorzowie z Ruchem (czwartek, 14.09., godz. 18.00).

Chojniczanka Chojnice – GKS Tychy 3:0 (3:0)
GKS Tychy: Dobroliński – Mańka, Tanżyna, Bogusławski, Abramowicz – Kaczmarczyk (71. Błanik), Matusiak, Łuszkiewicz (46. Radzewicz), Zapolnik, Ćwielong (81. Szumilas) – Fidziukiewicz.