Hokeiści GKS Tychy byli zdecydowanym faworytem spotkania z Polonią Bytom. Do rozstrzygnięcia potrzebna była jednak dogrywka.

Tyszanie byli zdecydowanym faworytem pojedynku i to pokazywali w pierwszej tercji. Gospodarze nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, ale ich bramkarz spisywał się rewelacyjnie. Podopieczni Jiri Sejby mieli okazje, ale je marnowali. Dopiero w 18. min. Miroslav Zatko posłał krążek do bramki rywali uderzając go spod niebieskiej linii. Po drugiej stronie najlepszą okazję miał ex-tyszanin – Maksim Kartoshkin, któremu na drodze stanął jednak Štefan Žigárdy.

GKS Tychy - TatrySki Podhale Nowy Targ

Po przerwie do głosu doszli gospodarze, którzy przejęli inicjatywę. Efektem przewagi był wyrównujący gol. Choć w 25. min. Zigardy poradził sobie ze strzałem Martina Przygodzkiego, to sześć min. później wyrównał Richard Bordowski. W 33. min. bytomianie mogli wyjść na prowadzenie, ale w podbramkowym zamieszaniu więcej szczęścia mieli tyszanie.

GKS również miał okazje, ale Remigiusz Gazda uderzając z niebieskiej linii trafił w słupek, a tuż przed przerwą Patryk Kogut zmarnował dogodną okazję. W trzeciej tercji ponownie aktywniejsi byli tyszanie. W 50. min. Adam Bagiński trafił w zawodnika stojącego na linii bramkowej. Więcej goli w regulaminowym czasie gry nie padło, a w dogrywce więcej szczęścia mieli tyszanie. W czwartej min. gry Mateusz Bepierszcz dołożył kij do podania Kamila Kalinowskiego i zdobył zwycięskiego gola.

TMH Tempish Polonia Bytom – GKS Tychy 1:2 (0:1, 1:0, 0:0, 0:1).
0:1 Miroslav Zatko – Michał Kotlorz – Radosław Galant (17:00) 5/4
1:1 Richard Bordowski (30:55)
1:2 Mateusz Bepierszcz – Kamil Kalinowski – Bartłomiej Pociecha (63:40)

GKS Tychy: Stefan Zigardy (Kamil Kosowski) – Petr Kubos, Bartosz Ciura; Bartłomiej Jeziorski, Filip Komorski, Josef Vitek – Miroslav Zatko, Michał Kotlorz; Mateusz Bepierszcz, Kamil Kalinowski, Radosław Galant – Mateusz Bryk, Bartłomiej Pociecha; Martin Vozdecky, Jaroslav Kristek, Patryk Kogut – Kamil Górny, Remigiusz Gazda; Jakub Witecki, Jarosław Rzeszutko, Adam Bagiński.