GKS Tychy po bardzo dobrym meczu pokonał Odrę Opole 2:1. Bohaterem tyszan został kapitan – Łukasz Grzeszczyk, który zdobył dwa gole.

Pojedynek tyszan z Odrą Opole można było uznać za najciekawszy mecz 11. kolejki Fortuna 1. Ligi. I faktycznie takim był, a zawodnicy obu ekip stanęli na wysokości zadania fundując kibicom niezłe widowisko.

Podopieczni Artura Derbina rozegrali prawdopodobnie najlepszy mecz od początku sezonu. Od początku starali się przeważać i stwarzać okazje pod bramką gości, którzy również nie skupili się tylko na defensywie. W 22. min. gapiostwo wśród defensorów opolan wykorzystał Janiak, który wycofał piłkę do nadbiegającego Łukasza Grzeszczyka. Kapitan tyszan bez zastanowienia oddał techniczny strzał w długi róg nie dając najmniejszych szans bramkarzowi Odry.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy dziesięć minut po zmianie stron doprowadzili do wyrównania. Najpierw piłka odbiła się od poprzeczki bramki Konrada Jałochy, ale dobitka była już skuteczna. Defensorzy GKS w tej sytuacji zostawili rywalom zbyt dużo luzu, a i Jałocha wydaje się, że mógł się zachować znacznie lepiej. Tyszanie jednak chcieli sięgnąć po komplet punktów, ale brakowało skutecznego wykończenia. Piłka odbijała się od poprzeczki, jak przy uderzeniach Paprzyckiego i Jarocha. W 82. min. w polu karnym przy walce o górną piłkę ściągany za koszulkę był Grzeszczyk, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł kapitan tyszan i wymierzył sprawiedliwość dając tym samym zwycięstwo GKS Tychy.

Dzięki tej wygranej tyszanie wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi. Co ważniejsze GKS zagrał na miarę oczekiwań kibiców, pokazując sporo dobrych akcji ofensywnych i walkę o zwycięstwo do końcowych minut gry. To dobry prognostyk przed derbowym starciem z GKS Katowice.

GKS Tychy – Odra Opole 2:1 (1:0). Bramki: Grzeszczyk 2 (22., 83. – karny).
GKS: Jałocha – Połap (71. Mańka), Nedić, Szymura, Wołkowicz – Janiak, J. Piątek (63. Steblecki), Grzeszczyk, Paprzycki, Kargulewicz (63. K. Piątek) – Malec (63. Jaroch).