Miano kapitana zespołu to wyróżnienie, ale i duża odpowiedzialność. Po ośmiu latach przerwy pierwszym kapitanem piłkarskiego GKS Tychy został tyszanin.

W poprzednim sezonie, podobnie zresztą jak i w kilku wcześniejszych, opaskę na ramieniu nosił Łukasz Grzeszczyk. Jego zastępcą był Konrad Jałocha, a dopiero później tyszanin – Maciej Mańka. Teraz doświadczony obrońca z Tychów został pierwszym kapitanem tyszan.

– Jestem dumny, ze mogę być kapitanem klubu, którego jestem wychowankiem. Nie zmienia to jednak niczego w moim podejściu, bo zawsze chciałem brać odpowiedzialność na siebie i za drużynę – mówi wychowanek MOSM Tychy.

Ostatni wychowanek tyskiego klubu, który był pełnoprawnym kapitanem to Łukasz Kopczyk. „Kopa” był prawdziwym liderem zespołu, który z opaską na ramieniu przeżywał wzloty i upadki zespołu z Edukacji 7. Kapitanem został jeszcze w czasach gry w Lidze Okręgowej i dzierżył tę funkcję z małymi przerwami do jesieni 2014 roku. Przerwami, kiedy to opaskę przejął inny wychowanek, doświadczony Jarosław Zadylak.

„Maniol” może być bardzo dobry kapitanem, bo nikt w klubie nie utożsamia się z GKS Tychy i miastem jak on. Przechodził wszystkie szczeble szkolenia w „Mieście Sypialni” i poza krótkim epizodzie w Górniku Zabrze cały czas występuje w Tychach.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.