Piłkarze GKS Tychy rozegrali ostatni mecz sparingowy przed startem rundy wiosennej Nice I ligi. Tyszanie pokonali w nim Raków Częstochowa 2:0, choć więcej klarownych okazji mieli rywale.

Ryszard Tarasiewicz wciąż nie mógł korzystać z kontuzjowanych Piotra Ćwielonga i Macieja Mańki. W bramce zabrakło też Konrada Jałochy, który dostał dzień wolny ze względu na narodziny dziecka.

Mimo to tyszanie spotkanie rozpoczęli w bardzo dobrym stylu. Już w 3. min. Dawid Abramowicz idealnie dośrodkował w pole karne, gdzie efektowną główką popisał się Daniel Tanżyna. Bramkarz częstochowian był bez szans przy strzale stopera GKS. Dzięki prowadzeniu tyszanie mogli kontrolować grę, a w 14. min. podwyższyli prowadzenie. Łukasz Grzeszczyk minął rywala i spod linii końcowej wycofał piłkę do Michała Fidziukiewicza, który podwyższył prowadzenie.

Więcej goli w tym meczu już nie padło, głównie dzięki Markowi Igazowi. Bramkarz GKS dwoił i troił się w starciach z rywalami nie pozwalając, by piłka wpadła do jego bramki. Tyszanie mieli też sporo szczęścia, bowiem częstochowianie wyraźnie mieli źle ustawione celowniki.

Wynik ostatniego sparingu może napawać optymizmem, bo przecież Raków zajmuje wysokie trzecie miejsce w tabeli. Mecze ligowe jednak zweryfikują zimowe przygotowania.

Raków Częstochowa – GKS Tychy 0:2 (0:2). Bramki: Tanżyna (3.), Fidziukiewicz (14.).
GKS: Igaz (72. Kubik) – Grzybek, Biernat, Tanżyna, Abramowicz (65. Pipia) – Zapolnik (65. K. Piątek), Bogusławski (46. Matusiak), Daniel (46. Bernhardt), Grzeszczyk (65. J. Piątek), Nieśmiałowski (46. Wróblewski) – Fidziukiewicz (46. Vojtuš).