Piłkarze GKS Tychy przegrali wyjazdowy mecz z Koroną Kielce 0:1. Tyszanie wciąż jednak zajmują trzecie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi.

Faworytem starcia w Kielcach był zespół Artura Derbina, który przed tygodniem przerwał serię meczów bez wygranej. W dodatku Korona nie była w rytmie meczowym, bowiem jej mecz z liderującą Bruk-Bet Termalicą został przełożony.

Na boisku jednak układ tabeli nie miał znaczenia, bo pierwsi groźną okazję stworzyli sobie gospodarze. Po błędzie Nedicia rywal stanął przed szansą na pokonanie Konrada Jałochy, ale skiksował a piłka wylądowała w rękach bramkarza GKS. Tuż przed przerwą kielczanie ponownie zagrozili tyskiej bramce. Kąśliwie dośrodkowaną z rzutu wolnego piłkę trącił kapitan miejscowych, ale nie zdołał zdobyć gola.

Drugą połowę tyszanie rozpoczęli najgorzej jak mogli. W 52. min. fatalnie zachowali się Maciej Mańka i Konrad Jałocha. Pierwszy źle się ustawił przy długim podaniu za linię obrony, a drugi niepotrzebnie wyszedł z bramki. Szarżujący Łukowski dzióbnął piłkę obok bramkarza tyszan, Mańka odpuścił pogoń a gracz Korony ze spokojem ulokował piłkę w pustej bramce GKS. Kwadrans przed końcem wyrównać mógł Wiktor Żytek, ale jego strzał zablokował obrońca.

W końcówce jeszcze gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale piłka uderzona z rzutu wolnego zatrzymała się na poprzeczce bramki Jałochy. Pięć minut przed końcem zrehabilitować się mógł Mańka, ale jego strzał na raty obronił bramkarz Korony. Ostatecznie kielczanie zasłużenie wygrali i zdobyli bardzo ważne dla nich trzy punkty.

Korona Kielce – GKS Tychy 1:0 (0:0).
GKS Tychy: 91. Konrad Jałocha – 5. Maciej Mańka, 6. Nemanja Nedić Ż, 3. Łukasz Sołowiej, 20. Bartosz Szeliga – 27. Kamil Kargulewicz (46, 77. Kacper Piątek), 4. Oskar Paprzycki (60, 7. Jakub Piątek), 25. Wiktor Żytek (81, 17. Sebastian Steblecki), 8. Łukasz Grzeszczyk Ż, 14. Bartosz Biel (60, 13. Łukasz Moneta) – 10. Damian Nowak (46, 32. Szymon Lewicki). Trener Artur Derbin.