Hokeiści GKS Tychy doznali drugiej porażki z rzędu, drugi raz po rzutach karnych. Tym razem tyszanie musieli uznać wyższość Tauron KH GKS Katowice.

Mecz w Katowicach był szalony i przyniósł sporo emocji. Zarówno tych pozytywnych związanych z samym hokejem, jak i negatywnych.

Gra od początku trzymała w napięciu, a początek gry lepszy był w wykonaniu tyszan. W 10. min. Filip Komorski wyprowadził tyski GKS na prowadzenie, a niespełna min. później Jarosław Rzeszutko zdobył drugiego gola. Gospodarze zdołali strzelić kontaktowego gola, ale na więcej stać ich nie było.

Po przerwie dalej tyszanie przeważali, a efektem było drugie trafienie. Tym razem bramkarza katowiczan pokonał Kamil Kalinowski. Najwięcej emocji przyniosła jednak trzecia tercja, w której katowiczanie zabrali się za odrabianie strat. Najpierw sporo miejsca na tafli (gra 4:3) wykorzystał Andrej Themar, a w końcówce grę w przewadze wykorzystał Patryk Wronka i doprowadził do remisu. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, w karne lepiej wykonywali katowiczanie.

Warto zaznaczyć, że jeden z goli dla gospodarzy był bardzo wątpliwy (strzał łyżwą). Zawodnicy mieli też dłuższą przerwę, spowodowaną rozbiciem szyby za tyskim boksem przez kibica gospodarzy.

Tauron KH GKS Katowice – GKS Tychy 4:3 (1:2, 0:1, 2:0, 0:0, 3:2)
0:1 Filip Komorski – Bartłomiej Jeziorski – Kamil Kalinowski (09:40)
0:2 Jarosław Rzeszutko (10:25)
1:2 Andrej Themar – Jesse Rohtla – Marek Strzyżowski (16:23)
1:3 Kamil Kalinowski – Filip Komorski (24:31)
2:3 Andrej Themar – Radosław Sawicki (45:00) 4/3
3:3 Patryk Wronka – Jesse Rohtla (58:46) 5/4
4:3 Tomasz Malasiński (decydujący rzut karny)

GKS Tychy: Murray (Zawalski) – Pociecha, Ciura; Kolanos, Galant, Witecki – Kolarz, Górny; Gościński, Rzeszutko, Bagiński – Kotlorz, Kaznadzei; Bepierszcz, Cichy, Szczechura – Gazda; Kogut, Jeziorski, Komorski, Kalinowski.