W swoim przedostatnim meczu sezonu zasadniczego PLFA I Tychy Falcons rozbili Kraków Kings 52:14. Sokoły przewodzą w tabeli, są pewni awansu do półfinału i… podtrzymują niesamowitą serię!

Przed meczem nietrudno było wskazać faworyta, choć Królowie do Tychów jechali na poprawienie sobie humoru po nieudanym sezonie. Mimo szczerych chęci Tychy Falcons byli poza zasięgiem i pokazywali to na każdym kroku.

Początek meczu mógł jednak napawać optymizmem kibiców Kings. Po 12-jardowej akcji biegowej goście pierwsi wyszli na prowadzenie, co na pewno było zaskoczenie. Od tego momentu jednak Sokoły przejęły inicjatywę, demonstrując swoją niesamowitą siłę w ofensywie. Keith Ray idealnie obsłużył na skrzydle LaParisha Lewisa, który pokonał 60 jardów, a chwilę później Ray po podwyższeniu za dwa wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

DSC02904

Jeszcze w pierwszej kwarcie Sokoły podwyższyły prowadzenie. Konkretniej zapunktował Paweł Szepiszczak, natomiast w drugiej prowadzenie podwyższali kolejno Jacek Wróblewski, Grzegorz Dominik i jeszcze raz Wróblewski. Blisko 30-punktowa przewaga Sokołów przed przerwą została zbudowana bez respektu dla ambitnej postawy reprezentantów Krakowa.

Kings mimo braków kadrowych i ogromnej straty do Falcons walczyli o poprawę rezultatu. Gospodarze jednak przeważali w każdym aspekcie gry. Keith Ray zaliczył przyłożenie, na które goście odpowiedzieli również skutecznym biegiem. W czwartej partii wynik ustanowił Łukasz Szelongiewicz, który wykorzystał szóste tego dnia podanie Keith’a Ray’a kończące się punktami.

– Największa siła ofensywy Falcons tkwi w tym, że oparta jest ona na dużej liczbie zawodników. To nie jest tak, że grają tylko importowani gracze, albo jeden, czy dwóch Polaków. Wszyscy dają tutaj duże wsparcie i nigdy nie wiadomo do kogo pójdzie piłka. To jest tak zbilansowany atak, że nie zazdroszczę ekipom, które próbują nas zatrzymywać. Falcons to drużyna kompletna – powiedział Jacek Wróblewski, biegacz Tychy Falcons.

Kraków Kings meczem w Tychach zakończyli sezon PLFA I 2016. Niepokonani Falcons myślą już o półfinałach, ale wcześniej dokończyć muszą sezon zasadniczy. Już za tydzień zmierzą się na wyjeździe z AZS Silesia Rebels.

Tychy Falcons – Kraków Kings 52:14 (16:7; 20:0; 8:7; 8:0).

I kwarta
0:7 przyłożenie Filipa Mościckiego po 12-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
8:7 przyłożenie LaParisha Lewisa po 75-jardowej akcji po podaniu Keitha Ray’a (podwyższenie za dwa punkty Keith Ray)
16:7 przyłożenie Pawła Szepiszczaka po 55-jardowej akcji po podaniu Keitha Ray’a (podwyższenie za dwa punkty Mateusz Błazik)

II kwarta
24:7 przyłożenie Jacka Wróblewskiego po 14-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Arkadiusz Kanicki po podaniu Keitha Ray’a)
30:7 przyłożenie Grzegorza Dominika po 60-jardowej akcji po podaniu Keitha Ray’a
36:7 przyłożenie Jacka Wróblewskiego po 45-jardowej akcji po podaniu Keitha Ray’a

III kwarta
44:7 przyłożenie Keitha Ray’a po 25-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Mateusz Błazik)
44:14 przyłożenie Filipa Mościckiego po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)

IV kwarta
52:14 przyłożenie Łukasza Szelongiewicza po 30-jardowej akcji po podaniu Keitha Ray’a (podwyższenie za dwa punkty Paweł Szepiszczak po podaniu Keitha Ray’a)

MVP meczu: Keith Ray (rozgrywający Tychy Falcons)