Mecz GKS Tychy w Nowym Sączu można śmiało nazwać szalonym. Tyszanie po bardzo ciekawym starciu pokonali Sandecję 3:2 i dopisali pierwsze wiosenne trzy punkty.

W Nowym Sączu nigdy nie grało się dobrze zawodnikom GKS Tychy. Teraz też tak miało być, bowiem Sandecja ma duże szanse na grę w barażach o Ekstraklasę.

Spotkanie jednak idealnie rozpoczęło się dla podopiecznych Artura Derbina, bo już w drugiej min. „Trójkolorowi” wyszli na prowadzenie. Kapitalnie z rzutu wolnego uderzył Krzysztof Wołkowicz, a piłka wpadła w okienko nowosądeckiej bramki. Cztery min. później lewy obrońca GKS wystąpił w roli asystenta. Dośrodkował piłkę z rzutu rożnego prosto na głowę Wiktora Żytka, który nie mógł zmarnować takiej okazji i podwyższył prowadzenie swojego zespołu.

Nikt nie spodziewał się takiego początku meczu. Wydawało się, że GKS Tychy pójdzie za ciosem i spokojnie ogra rywala, ale ten nie zamierzał odpuścić. W 28. min. sędzia odgwizdał dość kontrowersyjny rzut karny dla gospodarzy, którego na gola zamienił Łukasz Zjawiński. W 35. min. bramkarza gospodarzy pokonał Maciej Mańka, ale znajdował się na pozycji spalonej i gole ten nie został uznany. Tuż przed przerwą Sandecja doprowadziła do remisu. Łukasz Zjawiński wykorzystał kontrowersyjny rzut karny, choć Konrad Jałocha był bardzo bliski zatrzymania uderzenia rywala.

GKS Tychy zwycięskiego gola zdobył w 65. min. Ponownie dobrze z rzutu rożnego dośrodkował Wołkowicz, a piłkę trącił zawodnik miejscowych kierując ją do własnej bramki. W dalszej fazie gry padł jeszcze jeden gol, ale nie został uznany. W 69. min. na spalonym był Tomas Malec, a chwilę później kapitalną interwencją uratował swój zespół Jałocha.

Sandecja Nowy Sącz – GKS Tychy 2:3 (2:2)
0:1 – Krzysztof Wołkowicz (2. rzut wolny)
0:2 – Wiktor Żytek (6. asysta: Krzysztof Wołkowicz)
1:2 – Łukasz Zjawiński (28. rzut karny)
2:2 – Łukasz Zjawiński (45. rzut karny)
2:3 – Svetoslav Dikov (64. sam.)

GKS Tychy: Konrad Jałocha – 5. Maciej Mańka Ż, 6. Nemanja Nedić Ż, 30. Kamil Szymura Ż, 11. Krzysztof Wołkowicz – 14. Bartosz Biel (61, 27. Kamil Kargulewicz), 98. Mateusz Czyżycki Ż, 25. Wiktor Żytek, 79. Marcin Kozina – 19. Daniel Rumin (87, 20. Gracjan Jaroch), 29. Tomáš Malec. Trener Artur Derbin.