Szlagierowe starcie ostatniej kolejki Robimy Remonty Tyskiej Ligi Futsalu poziomem nie odstawało od Futsal Ekstraklasy. The Naturat prowadził z La Zabawa 4:0, ale ostatecznie padł remis.

Spotkanie dójki kandydatów do końcowego sukcesu nie zawiódł oczekiwań. Nawet najbardziej wybredni fani futsalu nie mieli prawa narzekać, bo było w nim sporo walki, sytuacji podbramkowych, ładnych goli i przede wszystkim niesamowita dramaturgia!

The Naturat rozgrywał jeden z najlepszych swoich spotkań, a liderem zespołu był Grzegorz Migdał. To właśnie były gracz GKS Futsal w ciągu 26 min. skompletował hattricka. Wynik ten był zaskoczeniem, a dwie min. później zapachniało już sensacją i kompromitacją, bowiem „Fiołki” za sprawą trafienia Marcina Bały prowadziły już 4:0! Zapowiadało się na pierwszą porażkę La Zabawy w Tyskiej Lidze Futsalu.

Obrońcy tytułu mistrzowskiego jednak postawili wszystko na jedną kartę – wycofali bramkarza i nabrali rozpędu. Sygnał dał Patryk Gajewski, który rozpoczął strzelanie. W ciągu trzech minut do bramki rywali trafili też Bartek Rutkowski oraz Kamil Bezak i sytuacja La Zabawy nie była już tak dramatyczna. The Naturat kompletnie się pogubił, a w 33. min. stracił wyrównującego gola, którego zdobył Daniel Gurbisz. Mistrzowie do końca meczu grali z wycofanym bramkarzem, ale mimo szturmu na bramkę rywali nie zdołali strzelić zwycięskiego gola. Głównie za sprawą kapitalnej postawy Piotra Hamerloka.

The Naturat – La Zabawa Tychy 4:4 (2:0). Bramki: Migdał 3, Bała oraz Gajewski, Rutkowski, Bezak, Gurbisz.

W pozostałych spotkaniach:
FC Dallas – Kamraci z Wembley’a 3:1
Bad Boys – Pod Jesionami 4:3
Piwkarzyki – Adwokaci Śląscy 2:3
Piłkarscy Emeryci – FROM UA 6:2