Hokeiści GKS Tychy znajdują się w znakomitej formie, co udowodnili w minioną niedzielę w hicie 24. kolejki. Tyszanie pokonali na wyjeździe Comarch Cracovię 3:2 i umocnili się na czele tabeli.

W Krakowie kibice przygotowani byli do akcji Teddy Bear Toss, ale długo nie mogli przejść do czynów. Pierwsi strzelanie bowiem rozpoczęli tyszanie, którzy w 5. min. wyszli na prowadzenie za sprawą uderzenia Michaela Cichego. Dobra gra tyszan i nerwowa postawa gospodarzy przyniosły jeszcze jedno trafienie. W 19. min. do bramki rywali trafił Krys Kolanos.

Druga część była emocjonująca, ale długo nie przyniosła goli. Kibice ożywili się dopiero w końcówce tercji, a dokładniej na cztery sek. przed jej końcem. Wówczas podczas gry w osłabieniu Patryk Kogut zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył golem.

Po zmianie stron zawodnicy gospodarzy w końcu dali swoim kibicom zielone światło by wrzucić na taflę maskotki. W 48. min. gola zdobył Mateusz Rompkowski, a na lód posypały się pluszaki. Krakowianie ‚poczuli krew’ i ruszyli do odważniejszych ataków, które przyniosły jeszcze jednego gola. W końcówce GKS grał w osłabieniu, ale utrzymał prowadzenie i zasłużenie wygrał z mistrzem Polski.

Comarch Cracovia – GKS Tychy 2:3 (0:2, 0:1, 2:0)
0:1 Michael Cichy – Alex Szczechura (04:40)
0:2 Krystofer Kolanos – Michał Kotlorz – Michael Kolarz (18:08) 5/3
0:3 Patryk Kogut – Michael Kolarz (39:56) 4/5
1:3 Mateusz Rompkowski – Petr Sinagl – Filip Drzewiecki (47:12)
2:3 Maciej Kruczek – Patryk Wajda – Filip Drzewiecki (55:04)

GKS: Murray (Lewartowski) – Pociecha, Ciura; Woźnica, Galant, Witecki – Bryk; Gościński, Rzeszutko, Bagiński – Górny, Kolarz; Kolanos, Cichy, Szczechura – Kotlorz, Gazda; Kalinowski, Komorski, Kogut.