Koszykarze GKS Tychy w meczu z Miastem Szkła Krosno pokazali, że ostatnia wpadka poszła w zapomnienie. Tyszanie wygrali wyjazdowe spotkanie 74:70.

Spotkania z Miastem Szkła Krosno zawsze były wyrównane i pełne emocji. Spodziewać się można było, że tym razem również będzie podobnie i tak też było.

Pierwsza kwarta była dość spokojna, a zespoły sprawdzały na co mogą sobie pozwolić. Wyrównana walka dała na koniec partii remis 16:16. Po krótkiej przerwie podopieczni Tomasza Jagiełki nieco podkręcili tempo i poprawili grę w defensywie. Dzięki temu na przerwę GKS schodził prowadząc siedmioma punktami.

Po zmianie stron gospodarze narzucili swój styl gry i bardzo szybko odrobili stratę. Tyszanie rzucili zaledwie osiem punktów, a miejscowi objęli punktowe prowadzenie. Decydująca kwarta była pełna emocji, a walka o wygraną toczyła się do ostatnich sekund. Ostatecznie to tyszanie lepiej się spisali i wygrali w Krośnie 74:70.

GKS Tychy pokazał, że ostatnia wpadka była wypadkiem przy pracy. W sobotę (23.10.) tyszan czeka kolejny pojedynek we własnej hali. Tym razem GKS podejmie AZS UMCS Start II Lublin.

Miasto Szkła Krosno – GKS Tychy 70:74 (16:16, 12:19, 16:8, 26:31).
Wieloch 24 (5 asyst, 2 przechwyty), Trubacz 17 (2 przechwyty), Tyszka 10, Mąkowski 8, Krajewski 6 (9 zbiórek), Koperski 5, Stankowski 2, Diduszko 2, Chodukiewicz.