Rzęsisty deszcz i piłkarze Olimpii Grudziądz nie zatrzymali GKS Tychy. Tyszanie wygrali 2:1 przerywając serię meczów bez zwycięstwa.

Tyszanie ponad trzy tygodnie nie rozgrywali domowego spotkania. Okazało się, że mecz na Stadionie Miejskim Tychy był lekarstwem na niską formę zespołu Jurija Szatałowa. Po czterech z rzędu meczach bez wygranej tyszanie potrzebowali domowego meczu.

Przed własną publicznością tyszanie w tym sezonie jeszcze nie zaznali porażki. Po czterech porażkach z rzędu szansę od początku spotkania dostali Wojciech Szumilas, Marcin Radzewicz i Dawid Błanik. Szczególnie ten ostatni pokazał się z bardzo dobrej strony, bowiem w 37. min. precyzyjnie uderzył zza pola karnego i wprawił w euforię niezbyt liczną tyską publiczność. Wcześniej swoich sił próbowali Dawid Abramowicz i Maciej Mańka, ale bez zamierzonego rezultatu.

Dawid Błanik wrócił do składu tyszan i zdobył gola. (fot. Łukasz Sobala)

Tyszanie kontrolowali przebieg gry, ale po zmianie stron przewagę wypracowali sobie przyjezdni. Ich ataki napędzał wprowadzony były gracz GKS – Daniel Feruga. Miał on doskonałą okazję, ale jego ładny strzał z rzutu wolnego nad poprzeczką przeniósł Marek Igaz. Słowacki bramkarz kwadrans przed końcem obronił rzut karny, udowadniając, że dobrze się czuje w tego rodzaju pojedynkach.

W końcówce na grząskiej murawie działo się bardzo dużo. Najpierw Olimpia doprowadziła do remisu, ale tyszanie nie załamali rąk. To do nich, a właściwie do Piotra Ćwielonga należało ostatnie słowo. Pomocnik zdobył zwycięską bramkę po akcji z Pawłem Kaczmarczykiem, minięciu bramkarza rywali i strzale z ostrego kąta.

Piotr Ćwielong mija bramkarza Olimpii i za chwilę zdobędzie zwycięską bramkę dla GKS. (fot. Łukasz Sobala)

GKS Tychy przerwał serię porażek i po emocjonującym spotkaniu dopisał sobie trzy punkty. Sytuacja tyszan w tabeli Nice I ligi wciąż jednak nie jest taka, na jaką by liczyli kibice, działacze i sami piłkarze. Wygrana z Olimpią może jednak rozpocząć kolejną serię, tym razem zwycięstw..

GKS Tychy – Olimpia Grudziądz 2:1 (1:0). Bramki: Błanik (37.), Ćwielong (81.).
GKS: Igaz – Mańka, Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Błanik (80. Kaczmarczyk), Matusiak, Szumilas (79. Bogusławski), Ćwielong, Radzewicz (83. Grzybek) – Zapolnik.