Atomówki GKS Tychy mają za sobą kolejne dwa mecze ligowe. Wygrały jeden z nich, a w drugim walczyły nie tylko z rywalkami, ale i skandalicznymi decyzjami sędziów.

Sobotni pojedynek z Janowie był bardzo zacięty, a rozstrzygnięty został dopiero po rzutach karnych. Spotkanie to zawsze przynosi mnóstwo emocji, ale i często też biorą one górę nad zdrowym rozsądkiem.

Pierwsze dwie tercje goli nie przyniosły, choć oba zespoły miały swoje okazje. Tyszanki często zasiadały na ławce kar, ale w defensywie mimo to spisywały się bardzo dobrze. Czujna gra w obronie pozwalała kontrolować przebieg meczu. Brakowało tylko skuteczności, bowiem tyszanki grając w pełnym zestawieniu miały przewagę.

atomówki2

Nawet rzuty karne nie przyniosły goli. Małgorzata Burda-Krkosz zdołała obronić strzał rywalki, a Sylwia Łaskawska przegrała pojedynek z rywalką. Pierwszy gol padł dopiero w 54. min., a zdobyły go gospodynie. Podopieczne Dariusza Garbocza wyrównały w końcówce spotkania wykorzystując grę w przewadze. Katarzyna Frąckowiak wygrała uwolnienie, a krążek w kierunku bramki po podaniu Łaskawskiej posłała Dominika Marczyk. Tyszanka uderzyła na tyle precyzyjnie, że ten odbijając się jeszcze od słupka wpadł do bramki.

W dogrywce to Atomówki kontrolowały przebieg gry. Miały też dobre okazje do rozstrzygnięcia, ale zabrakło im precyzji. Ta nie zawiodła w serii rzutów karnych. Zaczęła Łaskawska, która uderzając po lodzie pokonała bramkarkę Kojotek. Pozostałe rzuty karne zostały obronione przez bramkarki i Atomówki mogły się cieszyć z wygranej.

Kojotki Naprzód Janów – Atomówki GKS Tychy 1:2 PK (0:0, 0:0, 1:1, 0:1 k.).

DSCF8655

W niedzielnym meczu skandaliczne sędziowanie nie pozwoliło wygrać Atomówkom. Tyszanki często siadały na ławce kar, a dowodem stronniczego sędziowania było starcie z rywalką Klaudii Musioł. Tyszanka leżąc na lodzie została kopnięta przez zawodniczkę Kojotek, za co… otrzymała karę dwóch min. Według przepisów to zawodniczka gospodyń powinna otrzymać karę meczu..

Na lodzie jednak tyszanki nie zamierzały się położyć. Walczyły jak równy z równym, choć często będąc w osłabieniu. Ostatecznie Atomówki przegrały 2:3, a bramki zdobyły Paulina Kulas i Katarzyna Frąckowiak.

Kojotki Naprzód Janów – Atomówki GKS Tychy 3:2 (3:1, 0:0, 0:1).