Maraton domowych spotkań hokeiści GKS Tychy zakończyli wygraną z Unią Oświęcim. Tyszanie pokonali rywali 4:2, a spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich sekund.

„Trójkolorowi” spotkanie rozpoczęli bardzo ospale, a rywale potrafili wykorzystać sporo niedokładności w grze tyszan. Byli nawet bliscy objęcia prowadzenia, ale krążek zatrzymał się na słupku bramki GKS. W końcówce pierwszej części tyszanie nie potrafili wykorzystać długiego okresu gry w podwójnej przewadze i bezbramkowy remis utrzymał się do końca tercji.

Drugą partię perfekcyjnie rozpoczęli oświęcimianie, bo po 37 sek. wyszli na prowadzenie. To był lodowaty prysznic dla tyszan, którzy przebudzili się i ruszyli do odrabiania strat. Niespełna po dwóch min. Alex Szczechura wyrównał, a na prowadzenie swój zespół wyprowadził Michael Cichy bezproblemowo wykorzystując rzut karny.

Po zmianie stron tyszanie nadal atakowali bramkę Unii, a trzeciego gola zdobył w 47. min. Mateusz Gościński. Wydawało się, że GKS Tychy bez problemu utrzyma prowadzenie i wygra mecz. Jednak w końcówce tyszanie grali w osłabieniu, co dało szansę przyjezdnym na zmianę rezultatu. Unia zdobyła kontaktowego gola, ale ostatecznie to GKS wygrał 4:2, a czwartą bramkę strzałem do pustej bramki zdobył Tomas Sykora.

GKS Tychy – KS Unia Oświęcim 4:2 (0:0, 2:1, 2:1)
0:1 Peter Tabacek – Iiro Vehmanen – Andrej Themar (20:37)
1:1 Alexander Szczechura – Gleb Klimenko – Michael Cichy (22:06)
2:1 Michael Cichy (31:41) rzut karny
3:1 Mateusz Gościński (46:34)
3:2 Andrej Themar – Peter Tabacek (58:43) 6/4
4:2 Tomas Sykora (59:38) (do pustej bramki)

GKS Tychy: Murray, (Lewartowski); Pociecha, Ciura, Sykora, Komorski, Mikhnov; Bryk, Górny, Gościński, Rzeszutko, Bagiński; Kotlorz, Novajovsky, Klimenko, Cichy, Szczechura; Witecki, Kolarz, Jeziorski, Galant, Kogut.