OKS Zet Tychy po przegranym meczu z liderem znowu stracił punkty. Tym razem tyszanie zremisowali 1:1 z Josieńcem Radostowice i nie wykorzystali potknięcia LKS Goczałkowice.

Zespół Zbigniewa Pustelnika wciąż walczy o awans do ligi okręgowej, choć po porażce z LKS Goczałkowice ta kwestia się mocno skomplikowała. Na domiar złego tyszanie kolejny raz stracili punkty.

W Radostowicach „Zetka” przeważała, ale nie potrafiła w pierwszej części gry otworzyć wyniku. Tyszanie nie mieli też po swojej stronie szczęścia, bowiem zarówno sędzia boczny, jak i główny nie dostrzegli wyraźnej ręki w polu karnym gospodarzy. W prawdzie rzut karny to jeszcze nie gol, ale sytuacja mogła by mieć duży wpływ na losy meczu.

bolek

Po zmianie stron gospodarze wyszli na prowadzenie. Tyszanie jednak nie załamali się i szukali wyrównania. Doprowadzili do niego dzięki trafieniu Rafała Ptaka. Doświadczony napastnik mógł jeszcze dać tyszanom zwycięstwo, ale strzał „Bolka” na linii zatrzymał obrońca.

Remisowy wynik tym bardziej boli tyszan, bowiem OKS JUW-e urwał punkty liderowi, a Sokół Wola zmniejszył stratę do tyszan.

Josieniec Radostowice – OKS Zet Tychy 1:1 (0:0). Bramka: Ptak.
OKS Zet: Kowalczyk – Ryszka, Abram, Ludwiczak, Krupiński – Łusewicz, Słonina, Michalak, Burczyński – Kańtor, Ptak oraz Dybał, Puto i Koczela.