Koszykarze GKS Tychy nie będą miło wspominać wyjazdu do Wałbrzycha. Tyszanie zostali tam zdemolowani przez Górnika 88:55.

Tomasz Jagiełka i jego podopieczni wiedzieli, że w Wałbrzychu czeka ich arcytrudny pojedynek. Lider bowiem znajdował się w doskonałej dyspozycji. Nikt jednak nie spodziewał się takiego pogromu..

Pierwsi skutecznie zaatakowali „Trójkolorowi”, ale można powiedzieć, że tylko na tyle było ich stać. W dalszej fazie spotkania miejscowi zdecydowanie nie byli gościnni, a przy okazji obnażali zawodników GKS Tychy z każdej słabości. W efekcie pierwszą kwartę Górnik wygrał 23:13, a w drugiej swoją przewagę powiększył o kolejne 12 oczek!

Górnik grał bardzo skutecznie, ale swoją postawą wymuszał na tyszanach również liczne straty i błędy, którzy do tego pod koszem rywala byli bardzo nieskuteczni. 22 punkty straty w przerwie meczu niemal przekreślili szanse „Trójkolorowych” na korzystny wynik, a najgorsze tak naprawdę miało dopiero nadejść. Po zmianie stron gospodarze nie zwolnili i na czwartą kwartę zespoły wychodziły przy wyniku 69:32. W ostatniej partii więcej minut otrzymali wałbrzyscy rezerwowi, dzięki czemu GKS odrobił pięć punktów, ale i tak odebrał srogą lekcję koszykówki.

Tomasz Jagiełka będzie miał sporo czasu by wyciągnąć wnioski z tego pojedynku. Kolejny mecz bowiem GKS Tychy rozegra dopiero 10 listopada, kiedy to podejmie AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice.

Górnik Zamek Książ Wałbrzych – GKS Tychy 88:55 (23:13, 19:7, 28:12, 18:23)
GKS: Zmarlak 10, Kamiński 8, Koperski 8, Duda 7, Nowakowski 6, Szmit 6, Węgrowski 3, Wspaniały 3, Bożenko 2, Jakacki 2, Danielak.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.