Atomówki GKS Tychy mają za sobą kolejne dwa spotkania ligowe. Tyszanki w sobotę grały w Bytomiu, a w niedzielę w Krakowie.

Zespół Dariusza Garbocza po dobrym początku sezonu notuje mocny spadek formy. Tyszanki nie potrafią utrzymać równej formy i przeplatają doskonałe spotkania z bardzo słabymi.

W sobotę w Bytomiu Atomówki czekał bardzo trudny pojedynek. Tyszanki mierząc się z wiceliderkami nie mogły liczyć na taryfę ulgową, ale rozegrały bardzo dobre spotkanie, które może napawać optymizmem. Po pierwszej kwarcie Atomówki prowadziły 1:0 po golu Aleksandry Górskiej. W drugiej najpierw miejscowe zdobyły dwa gole, ale na nie odpowiedziała Anna Pezda. Bytomianki ponownie wyszły na prowadzenie wykorzystując przewagę, a przed przerwą jeszcze podwyższyły prowadzenie.

Trzecia tercja była kapitalnym widowiskiem, w którym padło aż siedem goli! Zespoły wymieniały się ciosami, a na gole Pezdy i Oliwii Garbocz odpowiedziały miejscowe. Przy wyniku 7:4 tyszanki nie miały już za wiele do stracenia, ale dwa trafienia Górskiej tylko zmniejszyły stratę.

SMS Bytom – Atomówki GKS Tychy 7:6 (0:1, 4:1, 3:4). Bramki: Górska (9., 58., 59.), Pezda (27., 45.), Garbocz (52.).

Niedzielny mecz w Krakowie był bardzo jednostronnym widowiskiem. Tyszanki od początku dyktowały warunki gry, a pięciobramkowe prowadzenie po pierwszej tercji było tylko dowodem na taki obrót spraw. W drugiej „Trójkolorowe” nieco zwolniły tempo, a i tak zdobyły kolejne trzy gole. Kiedy w trzeciej tercji na tablicy wyników pokazał się rezultat 11:0 na korzyść Atomówek miejscowe zdołały zdobyć honorowego gola.

Warto pochwalić ofensywę tyszanek, bowiem na listę strzelców wpisało się aż siedem zawodniczek – Garbocz, Kopala, Pezda, Dziedzioch, Ułasiewicz, Górska oraz Rduch.

Cracovia – Atomówki GKS Tychy 1:11 (0:5, 0:3, 1:3). Bramki: Garbocz (3., 54.), Kopala (8., 9.), Pezda (12., 45.), Dziedzioch (12., 30.),
Ułasiewicz (31.), Górska (36.), Rduch (45.).

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.