Patryk Wronka ponownie okazał się być katem GKS Tychy. Tyszanie przegrali w Katowicach 1:2 i bliżej finału jest teraz GieKSa, która prowadzi 3:2.

Piąty mecz zapowiadał się bardzo ciekawie, ale można było się spodziewać, że zespoły nie będą prowadziły otwartej gry. Oba zespoły zagrały wzmocnione zawodnikami, którzy ostatnio z różnych powodów musieli pauzować.

Obie ekipy na początku skupiły się na skutecznej grze defensywnej, dlatego sytuacji podbramkowych było bardzo mało. Bliski szczęścia był Jean Dupuy, ale dobijając strzał Dienisa Sierguszkina minimalnie chybił. Po zmianie stron mecz się ożywił, a dobrą okazję zmarnował Radosław Galant, a uderzony przez niego krążek zatrzymał się na słupku katowickiej bramki. Obie ekipy wyjątkowo miały spory problem z grą w przewagach, a katowiczanie zmarnowali nawet 92 sek. podwójnej.

Bramki zaczęły padać dopiero w trzeciej tercji, a konkretniej od 45. min. Wówczas miejscowi wykorzystali podwójną przewagę i za sprawą Erikssona wyszli na prowadzenie. Podopieczni Andrieja Sidorienki odpowiedzieli trafieniem Jeana Dupuya, który w przewadze wykorzystał podbramkowe zamieszanie. Warto zaznaczyć, że na ławce kar wówczas przesiadywał Patryk Wronka, którego ten fakt mocno podrażnił. Na tyle, że skrzydłowy w 54. min. po indywidualnej akcji zdobył drugiego gola dla swojej ekipy.

GKS Katowice wygrał 2:1 i znalazł się w komfortowej sytuacji przed poniedziałkowym starciem na Stadionie Zimowym Tychy. GieKSa bowiem prowadzi w rywalizacji 3:2. Mecz w Tychach rozpocznie się o godz. 18:00.

GKS Katowice – GKS Tychy 2:1 (0:0, 0:0, 2:1)
1:0 Anthon Eriksson (44:49, 5/3),
1:1 Jean Dupuy – Dienis Sierguszkin (48:48, 5/4),
2:1 Patryk Wronka – Grzegorz Pasiut (53:25).

GKS Tychy: T. Fučík – G. Żełdakow (4), A. Smirnow; M. Gościński, R. Galant, B. Jeziorski – J. Seed, M. Kotlorz (6); D. Sierguszkin, J. Fieofanow, J. Dupuy – O. Bizacki, B. Pociecha; A. Szczechura, M. Cichy, C. Mroczkowski – M. Biro; K. Wróbel, F. Starzyński, S. Marzec, J. Witecki.
Trener: Andriej Sidorienko.