Piłkarze GKS Tychy rozczarowali kolejny raz. Tym razem tyszanie przegrali wyjazdowy mecz z walczącą o utrzymanie Skrą Częstochowa 0:1.

Pod wodzą Jarosława Zadylaka GKS Tychy gra zdecydowanie lepiej, stwarza sobie dużo więcej okazji podbramkowych, ale.. w pobliżu pola karnego rywala tyszanie są nieporadni. W meczu ze Skrą „Trójkolorowi” mieli mnóstwo okazji, ale mimo to nie potrafili pokonać bramkarza częstochowian..

Mający wciąż szansę na grę w barażach o Ekstraklasę tyszanie od początku meczu chętnie atakowali i co ważniejsze wypracowali sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia gola. Już w ósmej min. Tomas Malec powinien był skutecznie wykończyć kontrę tyszan, ale posłał piłkę minimalnie obok słupka. Dziesięć min. później swoich sił próbował Oskar Paprzycki uderzeniem z dystansu, a z najbliższej odległości Bartosz Biel źle trafił w piłkę.

W 33. min. minimalnie obok słupka główkował Wiktor Żytek, a w 40. min. pierwszą groźną okazję stworzyli sobie gospodarze. I od razu ją wykorzystali pokonując Konrada Jałochę uderzeniem z linii pola karnego. Częstochowianie poszli za ciosem, ale kolejna próba była nieskuteczna.

W drugiej połowie tyszanie mieli dobre okazje do wyrównania. Najlepszą miał kwadrans przed końcem Paprzycki, który z piątego metra trafił piłką w twarz bramkarza Skry. W doliczonym czasie gry zakotłowało się pod bramką częstochowian, którzy ofiarnie blokowali uderzenia zawodników GKS Tychy. Ostatecznie piłka po rykoszecie przeleciała obok słupka bramki gospodarzy, którzy wygrali ten mecz i przybliżyli się do utrzymania w Fortuna 1. Lidze.

Skra Częstochowa – GKS Tychy 1:0 (1:0).
GKS Tychy: 13. Konrad Jałocha – 5. Maciej Mańka, 25. Wiktor Żytek, 30. Kamil Szymura, 11. Krzysztof Wołkowicz – 14. Bartosz Biel (65, 20. Gracjan Jaroch), 4. Oskar Paprzycki (81, 8. Łukasz Grzeszczyk), 98. Mateusz Czyżycki, 19. Daniel Rumin, 9. Krystian Wachowiak (81, 79. Marcin Kozina) – 29. Tomáš Malec.