GKS Tychy po bardzo zaciętym i wyrównanym pojedynku pokonał w katowickiej Satelicie miejscowy GKS. Tyszanie dzięki ostrożnej grze wygrali 3:1.

Oba zespoły w hicie kolejki odważnie ruszyły do ataków. Skuteczniejsze były te przeprowadzane przez zespół Krzysztofa Majkowskiego. W 13. min. wynik spotkania otworzył Jakub Witecki, który po podaniu zza bramki Mateusza Gościńskiego ulokował krążek w bramce rywali. Po kwadransie gry było już 2:0, a błąd defensorów GieKSy wykorzystał Patryk Kogut. Zawodnik tyszan przejął podanie rywali i huknął przy słupku. Gospodarze w końcówce tercji mieli doskonałą okazję na zdobycie kontaktowego gola, ale Ondrej Raszka nie dał się zaskoczyć.

Druga tercja to głównie huraganowe ataki gospodarzy, którzy szukali kontaktowego gola. Schowani za podwójną gardą tyszanie przetrzymali ataki, ale mieli też okazje do podwyższenia prowadzenia. Najlepszą zmarnował jednak Szymon Marzec obijając krążkiem słupek katowickiej bramki.

W połowie trzeciej tercji grający w przewadze tyszanie popełnili błąd, który bezlitośnie wykorzystał Stiepanow zdobywając kontaktową bramkę. Pół min. później jednak grający w podwójnej przewadze zawodnicy GKS Tychy podwyższyli prowadzenie. Gola, który jak się później okazało ustanowił wynik pojedynku, zdobył Michael Cichy.

GKS Katowice – GKS Tychy 1:3 (0:2, 0:0, 1:1).
0:1 – Jakub Witecki – Mateusz Gościński, Radosław Galant (12:34),
0:2 – Patryk Kogut (14:56),
1:2 – Andriej Stiepanow – Jyri Marttinen, Miika Franssila (50:53 4/5)
1:3 – Michael Cichy – Jason Seed, Alexander Szczechura (51:23 5/3)

GKS Tychy: Raszka (Murray n/g) – Pociecha, Biro (2); Witecki, Galant (4), Marzec – Novajovský, Kotlorz (2); A. Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Martin, Seed; Gościński, Wronka, Tonge – Bizacki, Mesikämmen (2); Gruźla, Kogut, Rzeszutko,
Trener: Krzysztof Majkowski.