Drugi zespół GKS Tychy nie zdołał sięgnąć po pierwsze zwycięstwo na swoim boisku. Tyszanie zremisowali 1:1 z beniaminkiem – Błyskawicą Drogomyśl.

Zespół Jarosława Zadylaka był faworytem potyczki z debiutantem. Pokazywał to przez większą część spotkania, a mimo to nie wygrał..

„Trójkolorowi” od początku gry narzucili swój styl stwarzając sobie sporo okazji podbramkowych. Sam Lewandowski w odstępie kilkudziesięciu sekund mógł trzykrotnie wpisać się na listę strzelców.. Tak wysokiej nieskuteczności tyszan już dawno nie oglądano. Po niespełna kwadransie GKS II objął prowadzenie, a gola zdobył Aleksander Biegański wykorzystując dokładne podanie Lewandowskiego.

Jeszcze przed przerwą wynik powinien być zdecydowanie wyższy. Chwilę po zdobyciu gola Lewandowski zmarnował okazję sam na sam. Napastnik tyszan w końcówce miał jeszcze jedną okazję, ale źle trafił w piłkę ułatwiając interwencję bramkarzowi gości. Chwilę wcześniej efektowną paradą zespół przed utratą gola uratował Kacper Dana.

Druga część spotkania rozpoczęła się od ataków przyjezdnych, którzy szukali sposobu na pokonanie Dany. Znaleźli go po niespełna godzinie gry, wykorzystując zbyt lekkie wybicie piłki. Dana był bezradny przy uderzeniu zza pola karnego. W 70. min. zawodnik gości został ukarany czerwoną kartkę po faulu na wychodzącym na czystą pozycję Jarochu. Osłabiony zespół Błyskawicy skupił się na utrzymaniu remisu i sztuka ta im się udała.

– W pierwszej połowie dostawaliśmy takie „prezenty” od zawodników gości, że już wtedy powinniśmy byli zamknąć to spotkanie. Zabrakło dzisiaj koncentracji, skuteczności, szczęścia i umiejętności. Szkoda, bo ten remis to strata dwóch punktów – mówił na łamach gkstychy.info drugi trener tyszan, Łukasz Kopczyk.

GKS II Tychy – LKS Błyskawica Drogomyśl 1:1 (1:0)
1:0 Biegański (11.)
1:1 Szołtys Bartłomiej (61.)

GKS II Tychy: 22. Dana – 4. Zarębski, 9. Lewandowski (46, 7. Żelazowski), 17. Pipia, 18. Biegański (70, 24. Kawka), 19. Kopczyk, 31. Orliński, 34. Kacprowski, 77. Rabiej, 79. Oleksy (46, 44. Wilk), 97. Jaroch. Trener Jarosław Zadylak.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.