Hokeiści GKS Tychy są najbardziej utytułowanym zespołem w Pucharze Polski. Teraz stają przed szansą na wywalczenie dziewiątego tytułu.

W grze poza tyszanami są GKS Katowice, z którym zespół Andrieja Sidorienki zmierzy się w półfinale oraz Unia Oświęcim i Comarch Cracovia. Rywalizacja rusza w środowy (28.12.) wieczór, a finał zaplanowany jest na 30 grudnia.

Hala w Oświęcimiu w tym sezonie jest bardzo szczęśliwa dla „Trójkolorowych”, którzy w dwóch meczach z Unią zanotowali dwie wygrane. Najpierw tyszanie zwyciężyli 5:2, a ostatnio 6:4. Trzeba też pamiętać, że GKS Tychy wraca do rozgrywek po.. pięciu latach przerwy!

– Chcemy, żeby puchar znowu wrócił do Tychów. W ubiegłym sezonie zabrakło nas w gronie czterech najlepszych zespołów. Teraz chcemy udowodnić, że rozgrywki pucharowe są dla nas bardzo ważne. Jedziemy do Oświęcimia, żeby wygrać pierwszy mecz i spokojnie przygotować się na finał – mówił Bartłomiej Jeziorski, który w ostatnim meczu w Oświęcimiu dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

W półfinale tyszanie zmierzą się z GKS Katowice, który w ostatnim czasie zanotował znaczny spadek formy. Katowiczanie przegrali cztery ostatnie starcia ligowe, ale na derbowe starcie na pewno będą podwójnie zmobilizowani. Mimo wszystko tyszanie są zdecydowanym faworytem tego starcia.

– Dla nas każdy mecz jest bardzo ważny. Przed nami turniej finałowy i traktujemy te rozgrywki bardzo poważnie – mówił Andriej Sidorienko. Trener jednak przestrzega swoich podopiecznych. – Puchar rządzi się swoimi prawami. Tutaj bardzo ważna będzie dyscyplina, bo nie ma marginesu błędu. Każda pomyłka w obronie czy szansa w ataku może zadecydować o wszystkim.

Początek spotkania zaplanowano na godz. 20:30.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.