Unia Oświęcim przerwała passę sześciu wygranych GKS Tychy. Tyszanie przegrali 1:4, a jedynego gola miejscowych kibice wykorzystali na wrzucenie maskotek na lód.

Wczorajszy mecz stał pod znakiem akcji Teddy Bear Toss polegającej na wrzuceniu pluszowych misiów na tafle po zdobytej bramce przez gospodarzy. Była to już ósma edycja, a do tej pory tyscy kibice zebrali ponad 14 tys. pluszaków!

Nim jednak podopieczni Krzysztofa Majkowskiego dali sygnał do wrzucenia maskotek na tafle na lodzie przeważali goście. A przynajmniej w zdobytych golach, bo sama gra była niezwykle wyrównana. Obie ekipy miały swoje okazje, ale dobrze spisywali się bramkarze. Natomiast przy próbie Jeana Dupuya gości uratowała poprzeczka.

Przełomowa była piętnasta minuta gry, kiedy to Lewartowskiego zaskoczył uderzeniem z nadgarstka Stasienka. Ten gol dodał wiatru w żagle oświęcimian, którzy jeszcze przed przerwą zdobyli dwa gole. W 17. min. sposób na defensywę GKS znalazł Strielcow, a kilka chwil później soczystym uderzeniem krążek do tyskiej bramki skierował Orłow. Nie był to przyjemny obraz dla kibiców GKS, którzy nie tylko liczyli na wygraną swoich pupili, ale też z niecierpliwością czekali na moment wrzucenia pluszaków na lód.

Ten przyszedł w 34. min. kiedy to tyszanie grali w liczebnej przewadze, a gola zdobył Alexander Szczechura. Był to efekt agresywniejszej gry podopiecznych Krzysztofa Majkowskiego. Tyszanie chcieli pójść za ciosem, ale kapitalnie w defensywie spisywał się nie tylko bramkarz Unii, ale też i jego koledzy z pola, którzy blokowali wiele uderzeń „Trójkolorowych”. W trzeciej tercji obraz gry nie uległ zmianie, ale gospodarze wciąż mieli kłopot z defensywą gości. Miejscowym nie pomogło nawet wycofanie z bramki Lewartowskiego, a oświęcimianie ten ruch wykorzystali i zdobyli w końcówce czwartego gola.

GKS Tychy więc przerwał passę sześciu wygranych z rzędu, a co gorsza powiększył stratę do drugiej w tabeli Unii. Oświęcimianie zaś są jedynym zespołem w lidze, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał z tyszanami.

GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 1:4 (0:3, 1:0, 0:1)
0:1 – Nikołaj Stasienko – Łukasz Krzemień, Aleksiej Trandin (14:04),
0:2 – Aleksandr Strielcow – Wasilij Strielcow, Krystian Dziubiński (16:17),
0:3 – Jegor Orłow – Teddy Da Costa (17:35),
1:3 – Alexander Szczechura – Christian Mroczkowski, Jason Seed (23:31, 5/4),
1:4 – Aleksiej Trandin – Łukasz Krzemień, Sebastian Kowalówka (59:54, do pustej bramki).

GKS Tychy: Lewartowski – Smirnow, Korczemkin; Gościński, Starzyński (2), Jeziorski – Seed, Kotlorz; Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Pociecha, Biro; Wróbel, Galant, Sierguszkin – Michałowski, Bizacki; Witecki, Fieofanow, Dupuy (4).
Trener: Krzysztof Majkowski.