Polonia Tychy wygrała kolejny mecz ligowy i utrzymały prowadzenie w tabeli. Tym razem mocno osłabione tyszanki pokonały na trudnym terenie Wisłę Skoczów 4:2.

Spotkanie dobrze rozpoczęły tyszanki, które odważnie atakowały bramkę rywalek. Gospodynie odpowiadały kontrami, a jedna z nich zamieniona została na rzut karny podyktowany za zagranie piłki ręką przez Jagodę Wasiak. Wisła jedenastkę wykorzystała, co tylko zmotywowało polonistki.

Już chwilę po stracie gola okazję miała Wiktoria Nowak, ale atakująca tyszanek przestrzeliła. Nie pomyliła się w 25. min. Dorota Chodzidło, która przeprowadziła kapitalną indywidualną akcję i wyrównała płaskim strzałem otwierając worek z bramkami. Sześć min. później Nowak wyprowadziła swój zespół na prowadzenie, a w 34. min. Chodzidło je podwyższyła. Gospodynie podrażnione wynikiem zaczęły ostro grać, często brzydko faulując tyszanki.

LDSC01178

W przerwie Dawid Kołodziejczyk nieco poprzestawiał zespół, ale jego plany nieco pokrzyżowała Noemi Dziekan. Zastępująca Agatę Kowalską na środku obrony tyszanka ujrzała żółtą kartkę, przez co w dalszej części musiała grać bardzo ostrożnie. Wisła szybko wykorzystała ten fakt zdobywając kontaktową bramkę. Ostatnie słowo należało jednak do tyszanek, a konkretniej Nowak. Zawodniczka Polonii zdobyła czwartą bramkę przypieczętowując zwycięstwo swojego zespołu.

Ze zwycięstwa zadowolony był trener Polonii – Dawid Kołodziejczyk. – Awansu nie zdobywa się wygrywając z wiceliderem i drużyną numer „trzy”, ale właśnie zwycięstwami takimi jak to – pełnymi bólu, wyszarpanymi i wywalczonymi mimo przeciwności losu – mówił.

Wisła Skoczów – KKS Polonia Tychy 2:4 (1:3). Bramki: Chodzidło 2, Nowak 2.
Polonia: Smolarz – Wasiak, Kopczyńska, Dziekan, Pustelnik (60. Musioł) – Żychoń, Hałatek, Kozyra, Kraszewska – Nowak (75. Latusek), Chodzidło (70. Błaszczyk).