Do niespodzianki doszło w meczu rezerwy GKS Tychy. Tyszanie zremisowali wyjazdowe starcie z KS Czarni Gorzyce 2:2.

GKS II Tychy pod wodzą Sebastiana Idczaka nadal chce grać ofensywnie i ładnie dla oka. Tyszanie jednak gorzej spisują się w defensywie, co potwierdził mecz w Gorzycach.

„Trójkolorowi” od początku spotkania nastawieni byli na wysoki pressing, który już w 10. min. dał im prowadzenie. Paluch przejął podanie obrońcy do swojego bramkarza i ulokował piłkę w pustej bramce gospodarzy. Chwilę później mógł podwyższyć wynik, ale posłał piłkę obok słupka. Po kwadransie miejscowi odważniej zaatakowali, ale pierwsza próba padła łupem Adriana Odyjewskiego. Chwilę później jednak bramkarz tyszan musiał już wyciągać piłkę z siatki.

Podopieczni Idczaka szukali kolejnego gola. Dobrą okazję miał Zarębski, ale posłał piłkę wysoko ponad bramką. W 39. min. Kopczyk zagrał do Rutkowskiego, który dał prowadzenie tyszanom. Po zmianie stron gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. W 68. min. tyszanie mogli podwyższyć prowadzenie, ale nikt nie zamknął podania w pole karne gospodarzy Palucha. Gospodarze wyrównali w 77. min., kiedy to rzut karny sprokurował Krężelok, a Odyjewski został drugi raz pokonany.

Mecz lidera Zina IV Ligi z beniaminkiem ostatecznie zakończył się remisem 2:2. Tyszanie ciągle jednak są liderem swojej grupy.

KS Czarni Gorzyce – GKS II Tychy 2:2 (1:2)
0:1 Paluch (10.)
1:1 Kucharski (16.)
1:2 Rutkowski (39.)
2:2 Warło (78. karny)

GKS II Tychy: 1. Odyjewski – 4. Zarębski (65, 44. Bielusiak), 19. Kopczyk Ż, 17. Pipia Ż, 7. Rutkowski, 3. Stefaniak Ż, 18. Orliński (84, 2. Rabiej), 97. Machowski, 34, Krężelok, 6. Janiak (46, 9. Dzięgielewski), 31. Paluch. Trener Sebastian Idczak.