Prowadząc 2:0 w rywalizacji do trzech wygranych do domowych meczów z Politechniką Opolską podchodzili koszykarze GKS Tychy. Opolanie jednak dwa razy zdobyli tyski parkiet..

Po dwóch wygranych spotkaniach w Opolu wydawało się, że opolanie nie będą w stanie wrócić do gry. A jednak zdołali odrobić straty i wyrównać stan rywalizacji.

Początek meczu nr trzy był niezwykle wyrównany, a oba zespoły dały popis gry w ataku. Po pierwszej kwarcie bowiem na tablicy widniał remis 30:30. W drugiej części lepiej spisywali się gospodarze, którzy poprawili grę w defensywie i na przerwę schodzili prowadząc pięcioma punktami. Po zmianie stron jednak do głosu doszli opolanie, którzy najpierw odrobili stratę a następnie wyszli na prowadzenie które dało im wygraną 98:86.

GKS Tychy 86:96 Weegree AZS Politechnika Opolska (30:30 | 21:16 | 12:23 | 23:27).
Mąkowski 20 (3/3 za 3, 4/4 za 2, 3/3 za 1), Wieloch 19 (3/7 za 3, 3 przechwyty), Trubacz 10, Stankowski 9, Diduszko 8, Krajewski 8 (6 zbiórek, 6 wymuszonym fauli), Tyszka 6, Koperski 6, Ziaja, Chodukiewicz, Nowak, Polakowski.

Sobotnia porażka nie miała dobrego wpływu na postawę tyszan, którzy w niedzielę zagrali bardzo słabe spotkanie. Goście natomiast byli podbudowani złapaniem kontaktu i już do przerwy prowadzili dziewięcioma punktami. W trzeciej kwarcie tyszanie odrobili jedno oczko, ale w decydującej odsłonie nie byli w stanie przejąć inicjatywy i ostatecznie przegrali 74:85.

GKS Tychy 74:85 Weegree AZS Politechnika Opolska (18:22 | 18:23 | 16:15 | 22:25).
Trubacz 21, Wieloch 15 (5 asyst), Krajewski 10, Stankowski 10, Diduszko 7 (6 zbiórek, 6 wymuszonych fauli), Koperski 7 (7 zbiórek), Mąkowski 4, Tyszka (8 zbiórek, 2 bloki), Chodukiewicz.