GKS Futsal Tychy choć miał już tylko iluzoryczne szanse na grę w barażach w Rzeszowie przeciwko Heiro dał koncertowe widowisko. Tyszanie wygrali 9:1, choć pierwsi stracili gola.

Walka o czołowe miejsca na zapleczu Futsal Ekstraklasy dawno nie była tak ciekawa i wyrównana. AZS UŚ Katowice rzutem na taśmę wyprzedził Gwiazdę, która natomiast mogła drugą pozycję stracić na rzecz „Trójkolorowych”. Tak się jednak nie stanie..

W Rzeszowie gospodarze doskonale rozpoczęli spotkanie, bo już w drugiej min. wyszli na prowadzenie. Natychmiast jednak odpowiedział doświadczony Słonina doprowadzając do wyrównania. Zespół Andrzeja Szłapy z minuty na minutę grał coraz odważniej, ale kolejne gole padły dopiero po kolejnych dziesięciu minutach gry. Wówczas Karpeta w 13. min. wyprowadził tyszan na prowadzenie. Przed przerwą do siatki trafili jeszcze Krzyżowski, ponownie Słonina i Pytel, a prowadząc 5:1 GKS Futsal mógł być niemal pewnym wygranej.

Po zmianie stron Andrzej Szłapa testował różne formy prowadzenia gry przez swój zespół. Przełożyło się to też na kolejne gole. Najpierw sposób na defensywę rywali znalazł Cichy, a kilka minut później trafili Sitko i Karpeta. Wynik niemal równo z końcową syreną ustanowił Sitko, a GKS Futsal pewnie i efektownie wygrał w Rzeszowie 9:1.

Swój mecz wygrała Gwiazda, która na kolejkę przed końcem sezonu ma pięć oczek przewagi nad tyszanami. Ci więc sezon zakończą na trzeciej pozycji, a w ostatnim meczu ligowym zmierzą się z FC 2016 Siemianowice Śląskie (niedziela, 21.04., godz. 18:00).

Heiro Rzeszów – GKS Futsal Tychy 1:9 (1:5). Bramki: Słonina 2, Karpeta 2, Krzyżowski, Pytel, Cichy, Sitko 2.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.