Piłkarki GKS Tychy przegrały drugi mecz ligowy. Tyszanki musiały uznać wyższość rezerwy Czarnych Sosnowiec przegrywając 2:4.

Tyszanki nie były faworytkami tego pojedynku, bowiem ekipa Czarnych miała na koncie komplet punktów. Za tyszankami jednak stał atut własnego boiska i chęć sprawienia niespodzianki.

Gospodynie swoje nastawienie udokumentowały postawą, bo od początku spotkania grały bardzo odważnie. Uważna gra w defensywie blokowała ataki Czarnych, a akcje ofensywne były niebezpieczne. Jedna z nich zakończyła się golem, a trafienie na swoim koncie zapisała Bolek. Do przerwy to GKS Tychy prowadził z rezerwą Czarnych, a wynik ten był niespodzianką.

Po zmianie stron po ekipie z Sosnowca widać było mocne podrażnienie wynikiem. Jednak to tyszanki w 67. min. zdobyły gola. Rzut karny pewnie wykorzystała Knysak. Strata drugiej bramki mobilizująco podziałała na przyjezdne, które ruszyły do odrabiania strat. Sztuka ta im się udała w ciągu zaledwie dwóch minut, bo bramki zdobyły w 75. i 77. min. gry. Pięć min. przed końcem spotkania Czarne wyszły na prowadzenie, a w doliczonym czasie gry podwyższyły prowadzenie i ustanowiły wynik na 4:2.

GKS Tychy – Czarni II Sosnowiec 2:4 (1:0). Bramki: Bolek (20.), Knysak (67. – karny).

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.