GKS Tychy skompromitował się w Jastrzębiu. Tyszanie w meczu przedostatniej kolejki prowadzili z tamtejszym GKS 2:0, by przegrać 2:3.

Podopieczni Jarosława Zadylaka jechali do Jastrzębia w roli zdecydowanego faworyta. Gospodarze bowiem już kilka kolejek temu stracili szansę na utrzymanie w Fortuna 1. Lidze.

GKS Tychy mecz rozpoczął jak na faworyta przystało. W 12. min. w sytuacji sam na sam jednak fatalnie przestrzelił Tomáš Malec. Napastnik tyszan był na pozycji spalonej, ale powinien był wykorzystać tą sytuację. Zrehabilitował się jednak w 20. min., kiedy to jego płaskie podanie w pole karne niefortunnie próbował przeciąć Dawid Szkudlarek kierując piłkę do własnej bramki. Pięć min. później w sytuacji sam na sam znalazł się Maciej Mańka i pewnie podwyższył prowadzenie tyszan.

Chwilę później ponownie swoich sił próbował Malec, ale kapitalnie zachował się bramkarza GS Jastrzębie. Miejscowi pierwszy raz bramce Konrada Jałochy zagrozili w 31. min., ale wówczas piłka padła łupem bramkarza GKS. Kilka minut później jednak już trafiła do celu i gospodarze złapali kontakt. Jeszcze przed przerwą ku zaskoczeniu wszystkich gospodarze wyrównali.

Po zmianie stron pierwszy groźniejszy atak miejscowych zakończył się.. golem! Wojciech Łaski przeprowadził indywidualną akcję i płaskim uderzeniem zza pola karnego pokonał Jałochę. Natychmiast próbował odpowiedzieć Marcin Kozina, ale jego strzał był zbyt łatwy dla bramkarza miejscowych. Okazji do zdobycia goli było więcej, ale wynik już ostatecznie nie uległ zmianie i ostatni w tabeli GKS Jastrzębie pokonał GKS Tychy 3:2.

GKS Jastrzębie – GKS Tychy 3:2 (2:2)
0:1 – Dawid Szkudlarek (20.)
0:2 – Maciej Mańka (25.)
1:2 – Farid Ali (34.)
2:2 – Mateusz Bondarenko (45.)
3:2 – Wojciech Łaski (54.)

GKS Tychy: 13. Konrad Jałocha – 5. Maciej Mańka Ż (57, 20. Gracjan Jaroch), 6. Nemanja Nedić Ż, 30. Kamil Szymura (43, 4. Oskar Paprzycki Ż), 11. Krzysztof Wołkowicz – 27. Kamil Kargulewicz (72, 17. Sebastian Steblecki), 25. Wiktor Żytek, 98. Mateusz Czyżycki Ż, 9. Krystian Wachowiak (46, 79. Marcin Kozina) – 19. Daniel Rumin, 29. Tomáš Malec (72, 8. Łukasz Grzeszczyk). Trenerzy Przemysław Pitry i Jarosław Zadylak.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.