Piłkarze GKS Tychy jutro (niedziela, 22.08.) rozegrają kolejny mecz ligowy. Tym razem tyszanie na Stadionie Miejskim Tychy podejmą Sandecję Nowy Sącz.

Po czterech kolejkach Fortuna 1. Ligi zespół Artura Derbina zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Tyszanie mają w dorobku dwa punkty zdobyte za remisy z ŁKS Łódź (1:1) i Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:0). W dużo lepszej sytuacji jest ekipa Sandecji, która zajmuje siódme miejsce z dorobkiem siedmiu punktów (wygrane z Górnikiem Polkowice 2:0 i Odrą Opole 2:1 oraz remis z GKS Katowice 0:0).

Największym problemem Sandecji w tym sezonie jest gra na wyjazdach, co jest spowodowane modernizacją stadionu. Mimo to podopieczni Dariusza Dudka spisują się bardzo dobrze. Tego samego nie można powiedzieć o tyszanach, którzy w końcówce poprzedniego sezonu bardzo mocno rozpalili ambicje tyskich kibiców. – Nie ma co ukrywać, że dwa punkty po czterech kolejkach to zdecydowanie poniżej naszych oczekiwań. Oczekujemy od siebie zacznie więcej, bo potencjał w tym zespole jest bardzo duży, a w tej lidze wszystko zmienia się błyskawicznie – mówił Gracjan Jaroch, który w Bielsku-Białej pokazał się z dobrej strony.

Ostatni mecz z Podbeskidziem dał nadzieję, że Artur Derbin i jego podopieczni powoli zażegnują kryzys. Tyszanie grali wysokim pressingiem, nie bali się kombinacyjnej gry, a przede wszystkim zagrali „na zero” z tyłu. Trochę w tym ostatnim pomogło im szczęście, ale czyste konto Konrada Jałochy na pewno podbudowuje. Podobnie jak lepsza i dużo żywsza gra w ofensywie, na co duży wpływ miała postawa Gracjana Jarocha i Tomasa Malca, których współpraca się dobrze układała.

Początek jutrzejszego starcia o godz. 18:00.