Piłkarze GKS Tychy inaczej niż zwykle rozegrali mecz z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Tyszanie pierwsi stracili gola, ale.. odrobili straty i wygrali ostatecznie 2:1.

W pierwszych trzech spotkaniach Fortuna I Ligi zespół Ryszarda Tarasiewicza jako pierwszy zdobywał gola. Nie sięgał jednak po komplet punktów dwukrotnie remisując i raz przegrywając. Wczoraj pierwsi gola zdobyli goście..

GKS wrócił do starego ustawienia, kiedy grał czwórką obrońców i piątką pomocników. To dodało więcej spokoju zawodnikom, choć początek gry w ich wykonaniu był nerwowy. Przewagę przyjezdni udokumentowali w 11. min. kiedy to Konrad Jałocha skapitulował w sytuacji sam na sam z zawodnikiem gości. Chwilę później ten sam gracz mógł podwyższyć prowadzenie, ale po ograniu Macieja Mańki trafił piłką w słupek.

Kiedy wydawało się, że Termalica zdobędzie drugiego gola, wiatr w żagle złapali tyszanie. W 20. min. Łukasz Grzeszczyk uruchomił Jakuba Piątka, a ten idealnie dośrodkował w kierunku Kamila Zapolnika. Napastnik GKS nie miał większych problemów z pokonaniem bramkarza rywali i doprowadził do remisu. Gospodarze po zdobyciu gola przejęli inicjatywę i jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie. W końcówce pierwszej połowy po rzucie rożnym Grzeszczyka Dawid Abramowicz pokonał bramkarza gości.

Po zmianie stron na boisku nie działo się zbyt wiele. Głównie za sprawą tyszan, którzy skupili się na uważnej grze w defensywie i perfekcyjnie rozbijali ataki rywali. W 63. min. w prawdzie zdobyli gola, ale Zapolnik był na pozycji spalonej. Okazję miał też Grzeszczyk, ale przeniósł piłkę minimalnie nad poprzeczką.

Zespół Ryszarda Tarasiewicza wyraźnie poprawił grę w defensywie, dzięki czemu odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

GKS Tychy – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:1 (2:1). Bramki: Zapolnik (20.), Abramowicz (40.).
GKS: Jałocha – Mańka (26. Grzybek), Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Steblecki (67. Bogusławski), Daniel, Bernhardt (85. Staniucha), Grzeszczyk, J.Piątek – Zapolnik.