Piłkarze GKS Tychy przegrali po bardzo słabym meczu przed własną publicznością z Lechią Gdańsk 1:3. Tyszanie nie skorzystali więc z okazji, by zająć fotel lidera Fortuna 1. Ligi.
Zespół Dariusza Banasika podchodził do tego meczu ze świadomością, że wygrana da im fotel lidera. Gdańszczanie tego dnia jednak byli zespołem zdecydowanie skuteczniejszym..
Mecz jednak od mocnego uderzenia rozpoczęli tyszanie, ale główka Rumina była minimalnie niecelna. Tyszanie rozgrywali piłkę, ale to goście sprawiali lepsze wrażenie. W 24. min. przyjezdni długim podaniem uruchomili swojego skrzydłowego, który szczęśliwie poradził sobie z trójką obrońców GKS i uderzeniem przy słupku pokonał Kikolskiego. Okazję do wyrównania miał Budnicki, ale i jego główka była niecelna. W końcówce pierwszej połowy przyjezdni wywalczyli rzut wolny w dogodnym miejscu, ale uderzenie było zbyt lekkie i padło łupem bramkarza GKS.
Drugą połowę GKS Tychy rozpoczął od.. czerwonej kartki dla Michala Farkasza, asystenta trenera Banasika, który zresztą również w pierwszej połowie ujrzał żółtą kartkę. Obu trenerem nie można się jednak dziwić, bowiem sędziowanie w spotkaniu takiej rangi było dramatycznie słabe.
W przerwie w GKS Tychy doszło do trzech zmian, które miały pomóc odwrócić losy meczu. W 52. min. udało się wyrównać, a gola po długim dośrodkowaniu Połapa gola zdobył Śpiączka. Tyszanie jednak zamiast pójść za ciosem to.. znowu stracili gola. Nie minęły dwie min. a rywal znowu zabawił się z defensywą „Trójkolorowych” i uderzeniem sprzed pola karnego pokonał Kikolskiego, który również mógł zachować się zdecydowanie lepiej. Po godz. gry Połap źle zagrywał piłkę do Tecława z czego skorzystali przyjezdni wyprowadzając zabójczą kontrę zakończoną golem.
GKS Tychy po stracie trzeciej bramki odważniej ruszył do ataków, ale zabrakło skuteczności. W 64. min. w doskonałej okazji znalazł się Dijaković, ale jego mocny strzał odbił bramkarz gości. W końcówce swoich sił próbowali jeszcze Bieroński i Śpiączka, ale w obu przypadkach piłka leciała prosto w bramkarza gdańszczan. Lechia mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale uderzenie z rzutu wolnego Kikolski wybił na rzut rożny.
GKS Tychy – Lechia Gdańsk 1:3 (0:1). Bramka: Śpiączka (52.).
Tychy: 1. Maciej Kikolski – 24. Dominik Połap, 16. Jakub Budnicki (46, 33. Jakub Tecław), 6. Nemanja Nedić, 4. Marko Dijakovic, 17. Marcel Błachewicz – 10. Przemysław Mystkowski (46, 7. Wiktor Niewiarowski), 20. Norbert Wojtuszek, 8. Marcin Szpakowski (46, 18. Bartosz Śpiączka), 23. Mateusz Radecki (76, 26. Jakub Bieroński) – 9. Daniel Rumin (75, 88. Natan Dzięgielewski).
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.