Coraz turniej będzie wywalczyć czwarte miejsce w tabeli koszykarzom GKS Tychy. Tyszanie przegrali kolejny mecz, tym razem uznając wyższość ekipy z Pruszkowa.

Zespół Tomasza Jagiełki pierwszy raz w historii przegrał we własnej hali ze Zniczem Basket Pruszków. Porażka była pierwszą, ale bardzo dotkliwą, bowiem pruszkowianie całe spotkanie kontrolowali jego przebieg.

Pojedynek rozpoczął się widowiskowo, a po kilku minutach na tablicy widniał remis 8:8. Gra była wyrównana, a oba zespoły bardzo skuteczne. Tyszanie pierwszą kwartę wygrali nieznacznie, bo dwoma punktami, choć goście wydawali się w pełni kontrolować przebieg gry. Drugą partię również dobrze rozpoczęli podopieczni Jagiełki, a twarda gra w defensywie i wysoka skuteczność dały ośmiopunktowe prowadzenie.

Na przerwę jednak tyszanie schodzili przegrywając czteroma punktami. To jednak nie było najgorsze, martwiła bowiem nieskuteczność tyszan i 14 punktów z rzędu gości. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a gospodarze nadal mieli problem ze zdobywaniem punktów. Przyjezdni powiększyli prowadzenie o kolejne.. 18 punktów! To niemal przekreśliło szanse na korzystny wynik GKS Tychy. W czwartej kwarcie miejscowi odrobili ledwie dwa oczka i w pełni zasłużenie przegrali pojedynek z Elektrobud-Investment ZB Pruszków 72:92.

GKS Tychy – Elektrobud-Investment Zaraz będę! Pruszków 72:92 (25:23, 14:20, 12:30, 21:19).
GKS: Wrona 14 (7 zbiórek, , Kędel 13 (6 zbiórek), Grochowski 11 (6 zbiórek), Trubacz 11 (2 bloki), Woroniecki 10 (6 zbiórek), Stryjewski 8 (3 przechwyty), Karpacz 5, Mąkowski, Ziaja, Wspaniały, Jakacki.