Zespół JUW-e Tychy w końcu przełamał się i odniósł zwycięstwo. Choć nie przyszło ono łatwo, to powinno dobrze wpłynąć na zawodników przed kolejnymi meczami.
Zespół Grzegorza Broncla w ostatnich spotkaniach zawodził. Tyszanie tracili punkty pomimo prowadzenia, a bramki odbierające im zwycięstwo tracili w końcówkach spotkań.
LKS Czarków w tym sezonie na wyjazdach spisywał się bardzo dobrze, co udowodnił w Jaroszowicach. Goście za wszelką cenę nie chcieli ponieść pierwszej porażki, a gospodarze zaś chcieli przerwać passę spotkań bez zwycięstwa. Dlatego też mecz był wyrównany i emocjonujący, a nie brakowało w nim zarówno walki, jak i okazji bramkowych.
JUW-e od początku narzucił swój styl gry, a goście wyczekiwali okazji do kontrataków. Po kwadransie gry w polu karnym znalazł się Bartosz Hornik, ale próbując zrobić zwód został zablokowany. Goście także mieli swoje okazje, ale dwukrotnie uderzali obok bramki. W końcówce Jacek Mikolasz groźnie główkował, ale piłka minęła cel.
Po zmianie stron zespół Grzegorza Broncla jeszcze odważniej zaatakował. Dobrze spisywał się jednak bramkarz gości, na którego sposób po niespełna godzinie gry znalazł Krzysztof Firlej. Dziesięć min. później ten sam zawodnik dośrodkowywał piłkę w pole karne, a do odbitej piłki dopadł Kamil Haśnik. Zawodnik JUW-e uderzył nie do obrony, zdobywając swoją pierwszą bramkę w seniorach. Kwadrans przed końcem zawodnik gości otrzymał czerwoną kartkę, czym tylko dodatkowo zmobilizował swoich kolegów. Szymon Kwiatkowski jednak nie dał się pokonać, a tyszanie odnieśli ważne zwycięstwo.
OKS JUW-e Tychy – LKS Czarków 2:0 (0:0). Bramki: Firlej, Haśnik.
OKS JUW-e: Kwiatkowski – Mikolasz, Nyga, Kościan (75. Szczepanek), Pomietło – Rafał Kaczmarczyk (70. Jaromin), Lesniewski, Hornik, Firlej (85. Drąg) – Haśnik, Wendreński (65. Łatka).