Hokeiści GKS Tychy wywalczyli (tylko) srebrne medale mistrzostw Polski. Tyszanie przegrali w decydującym meczu z Comarch Cracovią po dogrywce 1:2.

Miała być powtórka sprzed dwóch lat, a był koszmar sprzed roku i nie tylko. Zawodnicy Comarch Cracovii są największą zmorą GKS Tychy, który podobnie jak przed rokiem dał sobie wyszarpać złoty medal.

GKS Tychy - Comarch Cracovia Krakow

Decydujące starcie lepiej rozpoczęli krakowianie, którzy odważniej atakowali i sprawdzali czujność Stefana Zigardiego. Bramkarz GKS jednak spisywał się bardzo dobrze wychodząc zwycięsko z trudnych pojedynków z rywalami. Najbliżej szczęścia był jednak po drugiej stronie tafli Mateusz Bepierszcz, który po minięciu dwóch rywali huknął krążkiem w… słupek.

Defensywa tyska popełniała więcej błędów, a „głodni” krakowianie jeden z nich wykorzystali. W 19. min. Marcin Urbanowicz mimo asysty aż trzech tyszan ulokował krążek w bramce GKS. Tyszanie powinni odpowiedzieć chwilę później, ale doskonałą sytuację zmarnował Jakub Witecki. Po przerwie zespół duetu Sejba-Majkowski grał jednak dużo lepiej i doprowadził do wyrównania. W 22. min. Josef Vitek trącił krążek uderzony przez Kamila Górnego i zmylił Radziszewskiego.

GKS Tychy - Comarch Cracovia Krakow

W dalszej fazie spotkanie było wyrównane, a oba zespoły zaliczyły po jeszcze jednym słupku. Wynik do końca jednak nie uległ zmianie i potrzebna była dogrywka. Nie trwała ona zbyt długo, bowiem już w 45. sek. Petr Sinagl oddał precyzyjny strzał, a krążek wpadł do bramki pomiędzy parkanami Zigardiego i dał mistrzowski tytuł Comarch Cracovii.

Tyszanie kolejny raz wywalczyli tylko srebrny medal. Tym razem jednak nie jest to żaden sukces, a wręcz przeciwnie – porażka na całej linii. GKS bowiem prowadził już w rywalizacji 3:1 i przegrał trzy piłki meczowe! Na tym poziomie rozgrywkowym, kiedy w grę wchodzi walka nie tylko o złoty medal, ale i Hokejową Ligę Mistrzów takie rzeczy dziać się nie powinny.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 1:2 (0:1, 1:0, 0:0, 0:1d.)
0:1 Maciej Urbanowicz (18:04)
1:1 Josef Vitek – Kamil Górny (21:31)
1:2 Petr Sinagl – Damian Kapica (60:45)

GKS Tychy: Zigardy, (Kosowski); Kolarz, Kotlorz, Witecki, Galant, Bepierszcz; Kubos, Zatko, Makrov, Semorad, Kolusz; Bryk, Górny, Jeziorski, Rzeszutko, Komorski; Ciura, Pociecha, Woźnica, Vitek, Horzelski.