Ostatni rzut zadecydował po pierwszej porażce w sezonie koszykarzy GKS Tychy. Tyszanie dość niespodziewanie przegrali u siebie z Decka Pelplin 84:85.

Podopieczni Tomasza Jagiełki byli faworytem potyczki. Od początku jednak tyszanie źle grali w defensywie i na nic zdała się skuteczność na dobrym poziomie w ataku. Goście dyktowali warunki, ale mimo to GKS Tychy w końcówce zbliżył się do rywali i stratę punktową zniwelował do trzech punktów.

Początek drugiej kwarty to kolejne proste i niewymuszone błędy gospodarzy. Przyjezdni korzystali z nich łatwo zdobywając kolejne punkty i powiększając przewagę. W połowie tej partii podopieczni Jagiełki jednak się przebudzili. Zaczęli grać uważniej w obronie, a co najważniejsze skuteczniej w ataku. Dzięki temu udało im się odrobić straty i na przerwę zespoły schodziły z remisem 46:46.

Po zmianie stron tyszanie wyszli na parkiet z bojowym nastawieniem, nie dając się rozpędzić rywalowi. Mimo ambitnej walki pod swoim koszem gospodarze nie byli w stanie powstrzymać rywali, którzy na koniec partii ponownie wyszli na prowadzenie. Decydująca rozgrywka odbywała się pod dyktando „Trójkolorowych”, którzy wyszli nawet na czteropunktowe prowadzenie. Tyszanie na 20 sek. przed końcową syreną prowadzili punktem, ale piłka była po stronie przyjezdnych. Ci zdołali to wykorzystać, a rzut równo z końcową syreną dał wygraną ekipie przyjezdnej.

Była to pierwsza porażka GKS Tychy w tym sezonie. Kolejny mecz tyszanie rozegrają w najbliższą środę (20.10.) na wyjeździe z Miasto Szkła Krosno.

GKS Tychy – Decka Pelplin 84:85 (25:28, 21:18, 13:21, 25:18).
Trubacz 22, Wieloch 20 (5 asyst, 4 przechwyty), Koperski 17 (3 przechwyty), Diduszko 8 (8 zbiórek), Krajewski 8 (7 zbiórek), Tyszka 4, Stankowski 3 (3 przechwyty), Mąkowski 2, Ziaja, Nowak.