Ostatni domowy mecz piłkarzy GKS Tychy w tym sezonie zakończył się bezbramkowym remisem. Występ piłkarzy przyćmili kibice, których dużą część stanowiły dzieci!

Zespół Dariusza Banasika w starciu ze Stalą Rzeszów nie był zespołem gorszym i nie zagrał słabego spotkania. Wręcz przeciwnie w grze tyszan widać rękę doświadczonego szkoleniowca.

W piątej min. goście powinni byli wyjść na prowadzenie, ale zawodnik Stali po minięciu Adriana Odyjewskiego skiksował. Chwilę później bramkarz GKS obronił uderzenie ze skraju pola karnego, a także dystansu. Po drugiej stronie boiska aktywny był Patryk Mikita, ale będąc w dobrej sytuacji uderzył zbyt lekko. Po zmianie stron więcej okazji mieli goście, ale defensywa GKS spisywała się bez zarzutu.

Po godz. gry groźne uderzenie z dystansu oddał Krzysztof Machowski, ale piłkę zdołał odbić bramkarz. Chwilę później wprowadzony Kacper Skibicki próbował swoich sił, ale skończyło się na rzucie rożnym. W 72. min. kapitalną interwencją popisał się Odyjewski, a chwilę później GKS Tychy objął prowadzenie. Kapitalne uderzenie pod poprzeczkę oddał Mateusz Czyżycki, jednak po analizie VAR gol nie został uznany. Ostatecznie zespoły musiały się zadowolić podziałem punktów.

Gra piłkarzy jednak tego dnia zeszła na drugi plan, bowiem podczas spotkania obchodzono Dzień Dziecka. Parking przed Stadionem Miejskim wypełniły setki dzieci, które korzystały z dmuchańców, malowały oprawę meczową, brały udział w konkursach i grach, a także mogły obejrzeć wóz straży pożarnej czy klubowy autokar. O „Trójkolorowy Dzień Dziecka” zadbało Stowarzyszenie Kibiców GKS Tychy Tyski Fan i Ośrodek Kibice Razem GKS Tychy. W trakcie meczu większość dzieci zasiadła na sektorze „Młyn”, skąd głośno dopingowała piłkarzy.

GKS Tychy – Stal Rzeszów 0:0.
GKS: 1. Adrian Odyjewski – 21. Krzysztof Machowski, 3. Petr Buchta, 33. Jakub Tecław, 11. Krzysztof Wołkowicz – 88. Natan Dzięgielewski (71, 10. Antonio Domínguez), 23. Mateusz Radecki, 25. Wiktor Żytek, 98. Mateusz Czyżycki, 77. Patryk Mikita (90, 7. Marcin Kozina) – 19. Daniel Rumin (64, 71. Kacper Skibicki).

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.