Sensation Kotwica Kołobrzeg zatrzymała rozpędzonych tyszan! GKS Tychy przegrał pierwszy mecz w tym sezonie.

Podopiecznym Tomasza Jagiełki nigdy nie grało się łatwo z Kotwicą, jednak mało kto przypuszczał, że tyszanie mogą stracić punkty przed własną publicznością. Jednak przyjezdni całkowicie zaskoczyli tyszan w pierwszej kwarcie, która miała największy wpływ na ich końcowy sukces.

Tak meczu GKS Tychy już dawno nie rozpoczął, szczególnie na swoim parkiecie. Ekipa z Kołobrzegu zdominowała „Trójkolorowych”, którzy mimo niezłej skuteczności w ataku, zagrali fatalnie w defensywie. Przełożyło się to na utratę aż 32 punktów! Dwanaście punktów straty nie był łatwy do odrobienia, szczególnie, że w drugiej kwarcie przyjezdni w pełni kontrolowali poczynania na parkiecie. GKS na przerwę schodził przegrywając 40:52, co zapowiadało bardzo trudną drugą połowę starcia.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Tyszanie próbowali odrabiać stratę, ale goście wracali do swojej bezpiecznej przewagi. Dzięki temu po trzech partiach wciąż mieli dwanaście punktów przewagi. Decydująca partia przypominała niejako bicie głową w mur, bowiem gracze Kotwicy tego dnia byli zespołem lepszym. Ostatecznie tyszanie odrobili trzy oczka i doznali pierwszej porażki w sezonie.

GKS Tychy mimo porażki, wciąż pozostaje liderem Suzuki 1. Liga. Przynajmniej do zakończenia spotkania Hydrotruck Radom. Tyszanie kolejny mecz rozegrają w Warszawie z tamtejszymi Dzikami (13.11.), które zajmują obecnie drugą pozycję w tabeli.

GKS Tychy – Sensation Kotwica Kołobrzeg 73:82 (20:32 | 20:20 | 19:19 | 14:11).
GKS: Kędel 28 (6 zbiórek), Wieloch 14 (3 przechwyty), Koperski 10 (6 asyst), Mąkowski 8, Kamiński 5 (6 asyst), Krajewski 3, Ziaja 3 (3 przechwyty), Nowak 2, Chodukiewicz.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.