Hokeiści GKS Tychy w niedzielnym meczu z Comarch Cracovią na własne życzenie zafundowali sobie nerwową końcówkę. Ostatecznie tyszanie wygrali po dogrywce 3:2.

Początek meczu ułożył się po myśli gospodarzy. Już w trzeciej min. Andrei Mikhnov zaskoczył bramkarza „Pasów” i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Taki obrót spraw dodał sporo pewności siebie tyszanom, którzy kontrolowali przebieg gry. W 12. min. na tablicy widniał już wynik 2:1. Tym razem na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Jeziorski.

Po zmianie stron gospodarze nie grali już tak dobrze, a w ich poczynania wkradło się dużo niedokładności. „Pasy” atakowali częściej, aż w końcu po błędzie defensywy tyszan zdobyli kontaktowego gola. Strzelił go były gracz tyszan – Mateusz Bepierszcz. W trzeciej tercji zespół Gusowa nadal grał słabo, co zakończyło się stratą drugiego gola.

W końcówce „Trójkolorowi” szukali rozstrzygnięcia, ale wynik nie uległ zmianie. W dogrywce bardzo szybko, bo już po 64 sek. Tomas Sykora zdobył zwycięskiego gola. W kolejnym meczu GKS Tychy zagra w Jastrzębiu.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 3:2 (2:0, 0:1, 0:1, 1:0)
1:0 Andrei Mikhnov – Michael Cichy – Gleb Klimenko (03:19)
2:0 Bartłomiej Jeziorski – Tomas Sykora – Filip Komorski (11:34)
2:1 Mateusz Bepierszcz – Michał Vachovec – Stephan Csamango (24:59)
2:2 Michał Vachovec – Mateusz Bepierszcz – Adrian Gajor (45:02)
3:2 Tomas Sykora – Michael Cichy – Bartłomiej Pociecha (61:04)

GKS Tychy: Murray, (Lewartowski); Bryk, Górny, Klimenko, Cichy, Mikhnov; Pociecha, Dorofeyev, Gościński, Rzeszutko, Bagiński; Kotlorz, Kolarz, Sykora, Komorski, Jeziorski; Bizacki, Kogut, Galant, Witecki.