Koszykarze GKS Tychy po kapitalnej pogoni ograli w drugim meczu Weegree AZS Politechnika Śląska 67:64. Tyszanie są o krok od awansu do kolejnej rundy.

Podopieczni Tomasza Jagiełki do drugiego meczu w Opolu przystępowali prowadząc w rywalizacji. Oznaczało to, że będą musieli spodziewać się odważnych ataków miejscowych.

Tak też było, bo gracze Politechniki Opolskiej od pierwszych minut ruszyli do ataków. Tyszanie natomiast grali nerwowo, a do tego zebrali kilka szybkich fauli i mieli problem ze zdobywaniem punktów. Na nic się zdała prośba o czas trenera Jagiełki. Pierwszą kwartę gospodarze zakończyli z 13 punktami przewagi (23:10). „Trójkolorowi” musieli poprawić skuteczność i powstrzymać ataki miejscowych. Udało im się to, choć odrabianie strat było powolne. Na przerwę zespoły schodziły z wynikiem 33:27 na korzyść AZS.

Po zmianie stron GKS Tychy wrócił do gry. Tyszanie zdecydowanie poprawili się w grze w ataku, co wprowadziło sporo nerwów w grze gospodarzy. Ci popełniali więcej błędów pod tyskim koszem, dzięki czemu GKS pierwszy raz wyszedł na prowadzenie. Wynik 47:47 na koniec trzeciej kwarty pokazał tylko, że zawodnicy obu ekip „nie byli sobą”.

Czwarta część gry zapowiadała się ciekawie, a była grą nerwów i błędów. Lepiej w nią weszli miejscowi prowadzeni przez Kaczmarzyka, ale prośba o czas Jagiełki przyniosła oczekiwany rezultat. Gospodarze wybici z rytmu oddali inicjatywę GKS Tychy, który nabrał tempa i ostatecznie minimalnie wygrywa w Opolu 67:64.

GKS Tychy po dwóch meczach w Opolu prowadzi 2:0, a rywalizacja przenosi się do Tychów. Mecz nr 3 zaplanowano na najbliższą sobotę (23.04.). Początek o godz. 18:00.

Weegree AZS Politechnika Opolska 64:67 GKS Tychy (23:10 | 10:17 | 14:20 | 17:20).
GKS: Koperski 22 (6/10 za 3), Trubacz 9 (4 przechwyty), Diduszko 9 (8 zbiórek), Stankowski 8, Wieloch 8 (3 przechwyty), Krajewski 5 (9 zbiórek, 7 wymuszonych fauli), Tyszka 4, Mąkowski 2, Ziaja, Chodukiewicz.