Górnik Wałbrzych zatrzymał rozpędzonych koszykarzy GKS Tychy. Po pięciu wygranych z rzędu tyszanie musieli uznać wyższość rywala.
Zdecydowany szlagier 26. kolejki nie zawiódł, a lepiej rozpoczęli go gracze Górnika. Szybko objęli prowadzenie 8:2, ale od tego momentu lepiej spisywali się podopieczni Tomasza Jagiełki. Po pierwszej partii na tablicy wyników widniał remis 18:18. W drugiej inicjatywę przejęli tyszanie, którzy dzięki dobrej grze pod oboma koszami na przerwę zeszli prowadząc 46:38.
Na tym dobra gra GKS Tychy się zakończyła. Po zmianie stron Górnik odzyskał rytm i całkowicie przejął kontrolę nad meczem. W trzeciej tercji odrobili stratę i wyszli na prowadzenie 67:59. Tyszanie próbowali gonić wynik, ale tego dnia przyjezdni byli poza zasięgiem i w pełni zasłużenie wygrali spotkanie w tyskiej Hali Sportowej.
GKS Tychy – Górnik Trans.eu Wałbrzych 75:88 (18:18, 28:20, 13:29, 16:21).
GKS: Wrona 14, Kędel 13, Woroniecki 13, Trubacz 12, Stryjewski 11, Karpacz 9, Grochowski 3, Mąkowski, Polakowski, Ziaja, Jakacki, Klimontowicz.
Górnik: Jakóbczyk 21, Bojanowski 19, Cechniak 17, Malesa 11, Ochońko 10, Zywert 7, Durski 3, Wróbel, Koperski, Ratajczak.