Debiutancki gol Wilsona Kamavuaki dał trzy punkty GKS Tychy w starciu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Tyszanie wyraźnie złapali wiatr w żagle – zaczęli punktować i grać coraz lepiej.

Śmiało można powiedzieć, że w końcu gra piłkarzy GKS Tychy zaczyna wyglądać tak jakby chcieli tego kibice. Tyszanie choć opierają swoje ataki na szybkich kontratakach to są one przyjemne dla oka.

Gospodarze wczorajszego starcia już w piątej min. mogli objąć prowadzenie. Rzut wolny tuż przed polem karnym wykonywał Łukasz Grzeszczyk, który zaskoczył płaskim uderzeniem.. pod murem. Strzał był jednak minimalnie zbyt lekki, przez co padł łupem bramkarza Termaliki. Po niespełna pół godzinie gry skuteczną interwencją popisał się Konrad Jałocha. W 34. min. mocno, ale niecelnie strzelał Szymon Lewicki, a chwilę później ładną interwencją bramkarz gości zatrzymał uderzenie Sebastiana Stebleckiego.

Decydujący cios tyszanie zadali w 58. min. Najpierw Lewicki po dośrodkowaniu Monety trafił w poprzeczkę, a po zamieszaniu piłka trafiła pod nogi Wilsona Kamavuaki. Ten na piątym metrze odwrócił się z rywalem na plecach i posłał piłkę między nogami bramkarza rywali. Jak się później okazało był to nie tylko debiutancki gol środkowego pomocnika GKS, ale również i zwycięski.

Goście mieli okazje do wyrównania, ale najlepszą sytuację zmarnował kapitan GKS – Łukasz Grzeszczyk. W doliczonym czasie gry kapitalny rajd przeprowadził Dominik Połap, który dograł piłkę do Grzeszczyka. Ten jednak niepotrzebnie ustawiał sobie futbolówkę, bo tylko wybił się z rytmu i uderzył bardzo niecelnie. Ostatecznie jednak ta sytuacja nie miała wpływu na wynik, a GKS zasłużenie wygrał z Termaliką.

GKS Tychy – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (0:0). Bramka: Kamavuaka (59.).
GKS Tychy: 91. Konrad Jałocha – 24. Dominik Połap, 14. Dario Krišto, 3. Łukasz Sołowiej, 5. Maciej Mańka – 17. Sebastian Steblecki, 22. Wilson Kamavuaka, 31. Keon Daniel, 8. Łukasz Grzeszczyk, 13. Łukasz Moneta – 32. Szymon Lewicki. Trenerzy Tomasz Horwat i Jarosław Zadylak.