Koszykarze GKS Tychy rozegrali drugi ligowy mecz przed własną publicznością. Tym razem uniknęli dramaturgii i pewnie pokonali PGE Turów Zgorzelec.

Podopieczni Tomasza Jagiełki byli stawiani w roli zdecydowanego faworyta i od początku spotkania narzucili swój styl gry. Tyszanie, dowodzeni przez Macieja Koperskiego byli bardzo skuteczni pod koszem rywali, a jednocześnie bardzo dobrze spisywali się w grze obronnej. Taka postawa pozwoliła na wypracowanie aż 23 punktów przewagi już w pierwszej kwarcie.

Druga partia była nieco bardziej wyrównana. Goście zaczęli radzić sobie z atakami tyszan, którzy jednak też skupili się bardziej na utrzymywaniu wysokiego prowadzenia. Na przerwę GKS schodził z wynikiem 62:36! To już zapowiadało wysoką wygraną grających na dużym luzie „Trójkolorowych”.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Choć tyszanie nie byli już tak skuteczni jak w pierwszej partii to systematycznie powiększali prowadzenie. Kapitalny mecz rozgrywali wspomniany Koperski i Patryk Stanowski, którzy razem rzucili 47 punktów. Warto wspomnieć, że Tomasz Jagiełka dał również szansę pokazania się rezerwowym, którzy nie zawiedli, a każdy z graczy dołożył cegiełkę punktową do wysokiej wygranej 114:77.

Kolejny mecz GKS Tychy również rozegra w tyskiej Hali Sportowej. W sobotę (16.10.) tyszanie podejmą Decka Pelpin. Początek tego meczu zaplanowano na godz. 18:00.

GKS Tychy – PGE Turów Zgorzelec 114:77 (39:16, 23:20, 24:18, 28:23).
GKS: Koperski 24 (6 zbiórek), Stankowski 23 (4 przechwyty), Krajewski 13 (11 zbiórek), Tyszka 11 (7 zbiórek), Mąkowski 11, Wieloch 9 (8 asyst, 3 przechwyty), Chodukiewicz 6, Diduszko 4 (10 zbiórek), Nowak 4, Trubacz 4, Ziaja 3 (3 przechwyty), Polakowski 2.