Od wygranej rozpoczęli fazę play-off hokeiści GKS Tychy. Ta jednak nie przyszła łatwo, bo tyszanie musieli odrabiać dwubramkową stratę.

Kibice zebrani na meczu z KH Energą Toruń długo musieli czekać na bramki. Na domiar złego kiedy zaczęły padać, to zdobywali je przyjezdni. Tyszanie na pewno nie tak wyobrażali sobie inaugurację fazy play-off.

Choć gospodarze mieli sporo okazji do objęcia prowadzenia to byli nieskuteczni. Wykorzystali to torunianie, którzy prowadzenie objęli w 39. min. Zakończenie drugiej tercji zaskoczyło tyskich fanów, ale początek trzeciej wprawił ich w osłupienie. Gracze KH Energa Toruń bowiem po 20 sek. podwyższyli prowadzenie.

Utrata drugiej bramki była niczym lodowaty prysznic dla podopiecznych Krzysztofa Majkowskiego. W 49. min. sygnał do odrabiania strat dał Filip Komorski, który sześć min. później strzelił wyrównującego gola. Sytuacja na lodzie diametralnie się zmieniła, przyjezdni zaczęli popełniać błędy a w 58. min. Olaf Bizacki wyprowadził GKS Tychy na prowadzenie. Dokładnie 60 sek. później wynik ustanowił Christian Mroczkowski i tyszanie wygrali 4:2.

GKS Tychy więc w rywalizacji do czterech wygranych prowadzi 1:0. Dzisiaj (sobota, 22.02.) o godz. 17.00 rozegrany zostanie mecz nr 2.

GKS Tychy – KH Energa Toruń 4:2 (0:0, 0:1, 4:1)
0:1 Bartosz Fraszko – Michał Kalinowski (38:53)
0:2 Bartosz Fraszko – Jarosław Dołęga – Dmitri Kozlov (40:20)
1:2 Filip Komorski – Alexander Szczechura (48:59)
2:2 Filip Komorski – Gleb Klimenko – Vyacheslav Trukhno (55:34)
3:2 Olaf Bizacki – Christian Mroczkowski – Alexander Szczechura (57:34)
4:2 Christian Mroczkowski – Alexander Szczechura – Michał Kotlorz (58:34)

GKS Tychy: Murray, (Lewartowski); Novajovsky, Yeronau, Klimenko, Trukhno, Komorski; Kotlorz, Bizacki, Witecki, Galant, Yafimenka; Pociecha, Ciura, Szczechura, Cichy, Mroczkowski; Bagiński, Kolarz, Gościński, Rzeszutko, Jeziorski.