Koszykarze GKS Tychy wygrali szlagierowe spotkanie we Wrocławiu. Tyszanie po wyrównanym meczu ograli WKS Śląsk II 64:56 i pozostają liderem Suzuki 1. Ligi.

Podopieczni Tomasza Jagiełki doskonale wiedzieli, że we Wrocławiu będą musieli stoczyć ciężki bój o punkty. Tyszanie mają jednak jasno sprecyzowane plany, a do tego są odpowiednio przygotowani i fizycznie i mentalnie.

„Trójkolorowi” w tym sezonie doskonale radzą sobie grając pod presją, nawet mając do odrobienia stratę punktową. We Wrocławiu pierwsza kwarta była niezwykle wyrównana, ale to tyszanie schodzili z przewagą punktu. W drugiej już miejscowi narzucili swój styl gry, odrabiając punkt straty. Na przerwę do gracze drugiej drużyny Śląska schodzili prowadząc siedmioma punktami.

W przerwie zespół Jagiełki pozbierał się i na parkiet wyszedł rządny rewanżu. Tyszanie przejęli inicjatywę, doskonale grając przede wszystkim w defensywie. Pozwolili rywalom zdobyć zaledwie osiem punktów, a sami rzucili ich 21 i odrobili stratę z nawiązką. Przed czwartą kwartą tyszanie mieli komfort siedmiopunktowej przewagi, więc spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie i ostatecznie zasłużenie wygrali 64:56.

GKS Tychy wciąż pozostaje liderem Suzuki 1. Liga, mając w dorobku komplet wygranych. Taki sam bilans ma zespół Hydrotruck Radom, z którym tyszanie zmierzą się 16 listopada. W najbliższej kolejce natomiast tyszanie podejmą Sensation Kotwicę Kołobrzeg (sobota, 05.11., godz. 20:00).

WKS Śląsk II Wrocław – GKS Tychy 56:64 (17:18 | 19:12 | 8:21 | 12:13)
GKS: Krajewski 13 (14 zbiórek, 7 w ataku), Kędel 13, Kamiński 11, Koperski 10 (5 asyst, 4 przechwyty), Mąkowski 8, Wieloch 7, Nowak 2, Ziaja, Chodukiewicz.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.