Mająca mistrzowskie aspiracje Gatta Zduńska Wola pokazała miejsce w szeregu zawodnikom GKS Tychy. Tyszanie ulegli rywalom… 2:11.

Zdegradowany GKS Tychy jechał do Zduńskiej Woli mocno osłabiony. Szczególnie brak Dawida Wiśniewskiego i Michała Słoniny, którzy pauzowali za kartki był widoczny.

Gospodarze natomiast wciąż mieli mistrzowskie aspiracje. Pokazali to na parkiecie, gdzie od początku do końca dominowali. Efektem tego były szybko strzelone, bo w trzeciej i szóstej min. gry, bramki. Dzięki temu gospodarze grali spokojniej wyczekując na kolejne okazje bramkowe. Jedną z nich wykorzystali w 14. min.

Druga połowę GKS rozpoczął od strzelenia gola, a na listę strzelców wpisał się Samuel Jania. Później jednak rozpoczął się koncert gospodarzy, którzy zdobyli kolejno sześć bramek. Popis strzelecki Gatty przerwał Fabian Biernat, po którego golu gospodarze trafili jeszcze dwukrotnie.

Gatta Avtice Zduńska Wola – GKS Tychy 11:2 (3:0). Bramki: Jania, Biernat.
GKS: Krzyśka (Modrzik) – Myszor, Głód, Szachnitowski, Kubica, Maławy, Jania, Biernat.